Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarka i lekarz z Wodzisławia Śląskiego z zarzutami o łapownictwo

Jacek Bombor
Zatrzymanie lekarza przez katowickich funkcjonariuszy miało spokojny przebieg
Zatrzymanie lekarza przez katowickich funkcjonariuszy miało spokojny przebieg Policja Wodzisław Śląski
Policjanci z wydziału antykorupcyjnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zatrzymali Anielę K., pielęgniarkę wodzisławskiego szpitala miejskiego i współpracującego z nią lekarza medycyny pracy, Jerzego Sz.

- Kobieta podejrzewana jest o przyjmowanie łapówek za pomoc w załatwieniu nienależnych rent inwalidzkich - wyjaśnia młodszy aspirant Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji. - Mężczyźnie natomiast zarzuca się wystawianie za pieniądze bezprawnych zwolnień lekarskich i zaświadczeń o badaniach okresowych.

Kobieta została zatrzymana jako pierwsza. Policjanci nie zastali jej w domu, więc musieli ją wyprowadzić podczas nocnego dyżuru z budynku szpitala. Personel nie krył zaskoczenia. - Nic nie wiemy, to nasza dobra koleżanka. Dla nas wszystkich szok - mówiły nam wczoraj pielęgniarki.

Lekarz zostal zatrzymany nieco później. O co dokładnie oboje są podejrzewani. Póki co nadzorująca sprawę prokuratura rejonowa w Wodzisławiu ze względu na dobro śledztwa jest bardzo powściągliwa w udzielaniu informacji. Informuje jedynie, że zarzuty wobec nich mają charakter korupcyjny.

Wobec zatrzymanego medyka, któremu grozi nawet 10-letni pobyt w więzieniu, prokurator zastosował poręczenie majątkowe w kwocie 10 tysięcy złotych. - Pielęgniarka, decyzją sądu została natomiast tymczasowo aresztowana. Za popełnione przestępstwa grozi jej do 8 lat pobytu w więzieniu. Częściowo przyznała się do zarzucanych czynów, natomiast lekarz się nie przyznaje - mówi Rafał Figura, zastępca szefa wodzisławskiej prokuratury rejonowej.

Sprawa ma charakter rozwojowy i nie są wykluczone dalsze zatrzymania.
Rąbka tajemnicy uchylają jednak policjanci z Katowic na co dzień zwalczający korupcję. Według nich pielęgniarka oddziału położniczego powołując się na swoje wpływy w środowisku lekarskim, przyjmowała od pacjentów łapówki już od 2005 roku. - Za kilkakrotnie przyjmowane kwoty od kilkuset do kilku tysięcy złotych, obiecywała pomoc w załatwieniu różnych zaświadczeń i zwolnień lekarskich, a nawet przyznaniu świadczeń rentowych - ujawnia Adam Jachimczak.

Natomiast co do lekarza Jerzego Sz. funkcjonariusze zebrali dowody świadczące o tym, że od 1997 roku współpracował z kobietą i kilkakrotnie przyjmował łapówki w zamian za wystawianie lewych zaświadczeń i zwolnień lekarskich, oraz potwierdzanie nie przeprowadzonych badań okresowych - dodaje Adam Jachimczak.

Sprawa ma jednak drugie, znacznie poważniejsze dno. Funkcjonariusze podejrzewają, że kobieta załatwiała niektórym pacjentom lewe renty, obecnie zbierają na to dowody. Policjanci sprawdzają zabezpieczone u pary zatrzymanych dokumenty, ustalając kolejne osoby, które za pieniądze otrzymały nienależne im zaświadczenia i zwolnienia. Funkcjonariusze apelują przy okazji do osób, które skorzystały z ich usług, by dobrowolnie zgłosiły się na policję. Bo tylko w takim wypadku mogą uniknąć więzienia.

- Zgodnie z prawem, jeżeli osoby wręczające pieniądze same zgłoszą się do nas, nim zostaną ustalone przez funkcjonariuszy dzięki zabezpieczonym dokumentom, tylko w ten sposób mogą uniknąć kary, która w tym przypadku sięga nawet 10 lat pobytu w więzieniu - apeluje Adam Jachimczak.

Osoby posiadające w tej sprawie informacje, proszone są o kontakt z policjantami wydziału do walki z korupcją KWP w Katowicach ul. Lompy 19. Telefon kontaktowy: tel. 032- 200-11-50.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!