Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paulina Świst "Prokurator" RECENZJA: seks, śląska mafia i palestra. Debiut, który jest bestsellerem

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Mat. pras. wydawnictwa Akurat
Ostry seks, ostry język, ostra jazda – tak brzmi hasło promocyjne „Prokuratora” Pauliny Świst. Rzeczywiście debiutująca na rynku autorka nie przebiera w słowach, a wątek erotyczny jest w powieści mocno rozbudowany. „Prokurator” wręcz kipi seksem, ale nie brakuje humorystycznych dialogów. Nie jest to typowy kryminał, raczej powieść z wątkiem sensacyjnym i erotycznym.

Ostry seks, ostry język, ostra jazda – tak brzmi hasło promocyjne „Prokuratora” Pauliny Świst. Rzeczywiście debiutująca na rynku autorka nie przebiera w słowach, a wątek erotyczny jest w powieści mocno rozbudowany. „Prokurator” wręcz kipi seksem, ale nie brakuje humorystycznych dialogów. Nie jest to typowy kryminał, raczej powieść z wątkiem sensacyjnym i erotycznym.

„Prokurator” świetnie diagnozuje środowisko prawnicze i przestępcze w Polsce. Paulina Świst pokazując powiązania tych dwóch skrajnie różnych światów z pewnością naraziła się na oburzenie, zwłaszcza palestry. Prawdopodobnie dlatego „Prokurator” to debiut literacki autorki ukrywającej się pod pseudonimem Paulina Świst. Wydawca, promując powieść, zapowiada, że pewnie nigdy nie poznamy jej prawdziwej tożsamości.

- Zbyt wiele w jej książce bulwersującej prawdy o funkcjonowaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zbyt wiele autentyzmu, który nie wszystkim zainteresowanym może być w smak – informuje wydawca książki. Wiadomo jednak, że za pseudonimem tym kryje się młoda i ceniona prawniczka.

Niebezpieczne związki świata prawniczego ze światem przestępczym
O czym opowiada „Prokurator”? O młodych polskich prawnikach, o śląskiej mafii, której przewodzi „Szary”, o niebezpiecznych związkach świata palestry i świata przestępców, o prawie i bezprawiu, o etyce zawodu adwokata i prokuratora. To historia o ludziach, którzy są głodni sukcesu. O 30- i 40-latkach, którzy problemy odreagowują w klubach nocnych, o ich skłonnościach do przygodnego, ostrego seksu.

Akcja dzieje się w Gliwicach w 2016 roku. Trwają właśnie Mistrzostwa Europy w piłce nożnej we Francji. Widać, że autorka, gliwiczanka, świetnie zna topografię miasta. Gliwiczanie rozpoznają bez trudu rynek, siedzibę Prokuratury Okręgowej przy ul. Duboisa, cukiernię „Wisienka”, skwer nad tunelem DTŚ czy inne punkty w centrum miasta.

Młodzi, piekielnie zdolni i chorobliwie ambitni
W powieści jest dwoje głównych bohaterów: 30-letnia, niezwykle atrakcyjna Kinga Błońska i 40-letni równie przystojny Łukasz Zimnicki. Ona jest od 11 lat mężatką, a od kilku wziętym adwokatem. Pracuje we Wrocławiu, gdzie z przyjaciółką ma kancelarię adwokacką. On jest kawalerem wyrywającym w weekendy studentki w klubach i piekielnie zdolnym prokuratorem. Pracuje w Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach. Oboje nie znoszą przegrywać – w życiu i na sali sądowej. Są głodni sukcesu.

Kiedy pewnego dnia Kinga i Łukasz spotykają się na sali rozpraw, musi dojść do eksplozji: emocji, słów, prawa. Tym bardziej, że wcześniej spędzili razem upojną noc. Oboje przekonani, że są dla siebie „jednorazową przygodą”. A spotykają się podczas procesu groźnego bandyty „Szarego”. Jak się okazuje, przyrodniego brata Kingi Błońskiej. Przygotowanie aktu oskarżenia i postawienie przed sądem „Szarego” kosztowało prokuratora Łukasza Zimnickiego wiele zachodu, pracy i energii. Dlaczego Błońska broni szefa śląskiej mafii? Czy pokrewieństwo z nim jest jedyną przyczyną?

W życiu bohaterów dzieje się rewolucja. Paulina Świst opisuje ją stosując narrację w pierwszej osobie, ale – co ciekawe – dwojga bohaterów. Dzięki temu historia jest ciekawsza, akcja dynamiczniejsza, a całość barwniejsza. Narracje Kingi i Łukasza częściowo się zazębiają, częściowo uzupełniają, a czasem są zgoła odmienne – przez to ciekawsze.

"50 twarzy Greya" plus thriller prawniczy
Kiedy sięgałam po „Prokuratora”, zastanawiałam się, czego mogę się spodziewać po powieści, którą wydawca promuje hasłem: „Ostry język, ostry seks, ostra jazda” i, która jest bestsellerem na liście sprzedaży Empiku. Chyba połączenia „50 twarzy Greya” z thrillerem prawniczym. Bo na pewno nie kawałka literatury. Raczej rozrywki na jedno popołudnie z książką, którą szybko się czyta.
I to dostałam.

„Prokurator” nie jest powieścią, która ma zmusić czytelnika do refleksji, wpłynąć na jego życie, opowiedzieć głębszą historię. A przynajmniej nie w takiej formie, jaką wybrała autorka. Bo choć temat jest ciekawy, a środowisko prawnicze jest świetnym materiałem na powieści, zwłaszcza kryminalne i sensacyjne, to tabloidowa forma przesłania wszystko. Scen erotycznych jest więcej niż tych sensacyjnych. A przynajmniej drobiazgowość ich opisu sprawia, że takie mam wrażenie po lekturze książki. Do tego język, którego używają bohaterowie – prawnicy. Dość powiedzieć, że wulgarny i prostacki. Momentami jest to męczące. W nadmiarze wszystko szkodzi.

„Prokurator”, Paulina Świst, wydawnictwo Akurat, 2017, 320 stron.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo