Jerzy Buzek: Czuję się w pełni szczęśliwy

Z Jerzym Buzkiem europarlamentarzystą, kandydatem na przewodniczącego PE rozmawia Aldona Minorczyk
Jak czuje się człowiek, na którego zagłosowało 390 tysięcy wyborców?
Ile w życiu polityka może być dni, w których czuje się w pełni szczęśliwy? Ile takich dni może być w życiu człowieka? Dwa, pięć, dziesięć? Dla mnie dzisiaj jest właśnie taki dzień. Już pięć lat temu osiągnąłem na Śląsku bardzo dobry wynik. Przez cały ten czas robiłem wszystko, aby ci co na mnie wtedy głosowali nie zawiedli się. Niedziela miała wyjaśnić, czy mi się powiodło.

Jaką odpowiedź pan uzyskał?
W niedzielę zagłosowało na mnie prawie dwa i pół razy więcej osób niż pięć lat temu. Oni docenili mój trud. Jestem im za to niezmiernie wdzięczny. Polityk nie może dostać piękniejszego prezentu niż ten, który mi właśnie sprawili wyborcy. Kolejny raz potwierdziło się, że trzeba ciężko pracować, a ludzie wcześniej czy później to zobaczą i docenią.

Komu chce pan najbardziej podziękować?
Wszystkim tym, którzy oddali głos na mnie i innych kandydatów Platformy. Mieliśmy bardzo silną drużynę. Sama kampania przebiegała w elegancki i merytoryczny sposób. Jestem wdzięczny za udział w wyborach także tym, którzy oddali głosy na inne komitety wyborcze. W tych wyborach frekwencja była bardzo ważna. na koniec bardzo dziękuję moim najbliższym współpracownikom.
Jak wynik Platformy przełoży się na to, co będzie działo się w Parlamencie Europejskim? Czy to wzmocni pana jako kandydata na przewodniczącego europarlamentu?
Wynik Platformy na Śląsku, a także w całym kraju to świetny początek dla starań o tak zaszczytną funkcję w Parlamencie Europejskim dla Polaka. Ważny jest także bardzo dobry dla chadecji rezultat wyborów w całej Europie. Teraz kolej na działania w samym parlamencie, a także na poziomie rządów. Atmosfera nam sprzyja. Na działania mamy pięć tygodni. W połowie lipca przewodniczący zostanie wybrany w tajnym głosowaniu.

Dlaczego stanowisko przewodniczącego parlamentu jest tak ważne?
Stanowisko przewodniczącego parlamentu to nie tylko prestiż, ale także rzeczywiste oddziaływanie na decyzje Unii. Przewodniczący bierze udział w unijnych szczytach i wpływa na ich przebieg. Jego głos bardzo się liczy, także w spotkaniach z przywódcami krajów i wpływowymi środowiskami Europy. Ma to wpływ na najistotniejsze dla całej wspólnoty sprawy.

To ogromna odpowiedzialność. Nie boi się pan jej?
Polityk, jak zaczyna działać, nie może bać się odpowiedzialności. W naszym regionie jest to oczywiste. Jestem gotowy na takie wyzwanie.

Jakie wyzwania stoją przed nowo wybranymi europarlamentarzystami?
Trzeba wyjść z gospodarczego dołka i podpisać traktat lizboński, dobry przecież dla Europy. W niczym nie zagraża, a przynosi wiele pożytków. Niezwykle istotnymi wyzwaniami, zwłaszcza dla naszego województwa, będą bezpieczeństwo energetyczne i zapobieganie zmianom klimatycznym. No i nowy budżet, oby tak korzystny dla Polski, jak obecny. Kolejne zagadnienie to Partnerstwo Wschodnie. Udało się nam przekonać Europę, że budowanie dobrych relacji ze wschodem jest istotne. To musimy kontynuować.