Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głodówka w rybnickim psychiatryku

Barbara Musiałek
Protestujący pielęgniarze prowadzą  głodówkę od środy
Protestujący pielęgniarze prowadzą głodówkę od środy Fot. Paweł Barchański
Pięciu pracowników Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku kontynuowało w czwartek głodówkę, w piątek będzie ich już siedmioro.

Czarę goryczy u strajkujących od kilkunastu dni związkowców przelało wtorkowe spotkanie z władzami szpitala i radnymi zarządu województwa śląskiego: Krzysztofem Rybką i Ewą Lewandowską.

- To było żenujące spotkanie. Okazało się, że dyrektor, który przez pięć miesięcy z nami negocjował, nie ma prawa decydować w sprawach finansowych - mówi Ireneusz Pawuła, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarzy i Położnych w rybnickim szpitalu.

Pracownicy chcieli początkowo podwyżek płac zasadniczych od 25 do 100 złotych miesięcznie. - Ostatecznie ograniczyliśmy nasze roszczenia o połowę. Dyrektor zobowiązał się, że da nam od 14 do 25 złotych w zależności od stanowiska. Jednak w trakcie wizyty radnych sejmiku wojewódzkiego dyrektor się z tego wycofał - twierdzi Pawuła.

Dyrektor szpitala, Andrzej Krawczyk, zaprzecza, że dał pracownikom jakiekolwiek zapewnienie na piśmie. Potwierdza jednak, że ustnie zaproponował podwyżkę o połowę niższą od żądanej, w zamian za odstąpienie od protestu.

- Chcieliśmy przyjąć te pieniądze, choć to symboliczna kwota, ale radni wojewódzcy stwierdzili, że jak nam dadzą podwyżki, to załogi innych szpitali też upomną się o kasę -opowiada Pawuła.

- Ja nie mam prawa podnieść płac, dopóki szpital jest w trudnej sytuacji finansowej. W wyniku przeciągającego się strajku straty placówki idą już w setki tysięcy złotych - mówi Krawczyk.

Dyrektor chce, by strajkujący jak najszybciej zakończyli protest. - Dopiero wtedy będziemy mogli spokojnie porozmawiać o podwyżkach - dodaje. I obiecuje, że nie potrąci strajkującym z wypłat nieprzepracowanych dniówek, ale będą one musiały być odpracowane.

Związkowcy mają tego dość. - Te rozmowy toczą się od pięciu miesięcy. Bez żadnego rezultatu - mówi Pawuła. - Będziemy głodować do skutku, ale chcemy już wrócić do pracy - dodaje jedna z pielęgniarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!