Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świadectwo miłości

Marlena Polok-Kin
Schorowany Jan Paweł II nie zawiódł wiernych
Schorowany Jan Paweł II nie zawiódł wiernych Fot. Arkadiusz Gola
Napięcie rosło z minuty na minutę. Sekundy wydawały się przeciągać w nieskończoność. Zbliżał się Anioł Pański, kiedy w falującym powietrzu nad gliwickim lotniskiem zawisł biały, papieski helikopter.

Ryk maszyny i hałas wielkich łopat wirnika mieszał się z nieopisanym wybuchem radości, który wyrwał się z pół miliona ust. Biało-żółto-niebieski tłum falował. Kiedy jasna, przygarbiona postać papieża ukazała się na schodach, ludzie padali na kolana. 17 czerwca Gliwice będą świętować 10. rocznicę "Cudu nad Kłodnicą".

15 czerwca 1999 roku na gliwickim lotnisku zjawiło się ponad siedemset tysięcy pielgrzymów. Kolorowa rzeka wiernych płynęła spokojnym nurtem w tamtym kierunku wszystkimi drogami w mieście. Niektórzy oczekiwali na płycie już od wczesnych godzin porannych, choć nabożeństwo miało się odbyć dopiero o godz. 17.

- Szykowaliśmy się już od poranka. Wyjechaliśmy z Zabrza z żoną i córkami, żeby połączyć się z rodziną w Gliwicach. Nie było mowy, żeby gdziekolwiek ruszyć się autem. Szliśmy więc kawał drogi, z Łabęd piechotą na lotnisko - wspomina ze wzruszeniem pan Andrzej z Zabrza. - Doszliśmy do ulicy Rybnickiej. Stamtąd ta rzeka ludzi po prostu poniosła nas - opowiada.

Już wczesnym popołudniem było jednak oficjalnie wiadomo, że wizyta papieska nie dojdzie do skutku. Mimo to tłumy ciągnęły na lotnisko. Ludzie łączyli się w modlitwie. Kiedy po południu 15 czerwca na lotnisku siadał helikopter m.in. z nuncjuszem apostolskim abp. Janem Kowalczykiem i abp. Angelo Sodano, sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej, przez moment serca trzepotały, że to może jednak On. Ludzie płakali, gdy abp Alfons Nossol mówił "Ojciec Święty jest dzisiaj z nami, doma".

- Żal nas łapał za gardło. Ale potem, gdy wspominałem te wydarzenia, przypomniałem sobie, że była w nas wielka wiara, jakieś przeczucie, że to nie koniec spotkania z Ojcem Świętym - wspomina Marek Jarzębowski, który wówczas pracował dla Polskiej Agencji Informacyjnej i był szefem biura prasowego.

Więcej czytaj w piątkowym Magazynie "Polski Dziennika Zachodniego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!