Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie po przeszczepach jadą na rowerach z Zabrza do Krakowa

Maria Olecha
Maria Olecha
Już po raz czwarty kilkanaście osób po przeszczepach serca i płucoserca wyruszyło na rajd rowerowy, by podziękować za dar drugiego życia. W sobotę dotrą do Krakowa.

Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy wybudziłam się po operacji, otworzyłam oczy, zobaczyłam twarze lekarzy i uświadomiłam sobie, że się udało i ja naprawdę żyję - mówi Renata Maternik, której cztery lata temu lekarze ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu przeszczepili serce.

Pani Renata i 13 innych osób z przeszczepionym sercem lub płucosercem już po raz czwarty wskoczyło na rowery, by podziękować za dar drugiego życia i propagować piękną ideę przeszczepu narządów. Wyruszyli dzisiaj parę minut po godz. 10. spod Śląskiego Centrum Chorób Serca, bo w tym szpitalu każdy z nich dostał drugą szansę.

- Jedziemy nie dla rywalizacji, ale dla rekreacji i satysfakcji. Rzeczą najważniejszą jest to, aby społeczeństwo nas widziało: że żyjemy, jesteśmy zdrowi i szczęśliwi, potrafimy dobrze wykorzystać nasze drugie życie I to jest najlepsza promocja transplantologii - mówi Jan Statuch, prezes zabrzańskiego koła Stowarzyszenia Transplantacji Serca.

Ludzie po przeszczepach żartobliwie nazywają siebie "składakami". Nie mogą zdobywać biegunów, ani wyruszać w długie wyprawy w góry, bo muszą się oszczędzać, dbać o siebie. Tegoroczny IV Rajd Rowerowy pod hasłem "Z drugim sercem po zdrowie i przygodę" ma dla uczestników szczególny wymiar. Jest hołdem dla zmarłego trzy miesiące temu prof. Zbigniewa Religi. To ten wybitny kardiochirurg przeprowadził w 1985 roku, w ówczesnym Wojewódzkim Ośrodku Kardiologii, pierwszy zabieg przeszczepienia serca.
- Nigdy nie przypuszczałam, że będziemy poświęcać naszą wyprawę nieżyjącemu profesorowi Relidze. To on pierwszy dał nam nam, ludziom zakwalifikowanym do przeszczepu, nadzieję. Dwa lata temu objął nasz rajd honorowym patronatem. Wiem, że teraz też będzie z nami - mówi wzruszona Renata Maternik. - Po przeszczepie człowiek inaczej patrzy na życie, ma inne priorytety, bo wszystko się przewartościowuje - podkreśla.

Po raz pierwszy w rajdzie uczestniczy Paweł Kozub z Zawiercia. Niespełna rok temu w ŚCCS wszczepiono mu nowe serce. - Przez 1,5 miesiąca byłem na liście "na cito" do przeszczepu i nie zapomnę chwili, kiedy okazało się, że jest dla mnie dawca - wspomina.

Drugi rok z rzędu na rower nie wskoczył inicjator i pomysłodawca rajdu - Marek Breguła. Przeziębił się, więc towarzyszył kolegom i koleżankom tylko na starcie. To on cztery lata temu dał sygnał i ludzie z całego kraju po transplantacji organów wskoczyli na rowery.

- Od ośmiu lat żyję z przeszczepionym sercem i płucami. To cud, za który trzeba podziękować, a przede wszystkim musimy pokazać, że po transplantacji można normalnie żyć - mówi Marek Breguła.

Z Zabrza - w blasku fleszy i pod okiem kamer - "składaki" wyruszyły do Krakowa. Każdy z nich ma na koszulce numerek - to lata życia po przeszczepie. Planują, że dotrą tam dziś popołudniu. A w niedzielę na krakowskim Rynku spotkają się z Anną Dymną, prezes Fundacji "Mimo Wszystko", która tradycyjnie objęła honorowy patronat nad rajdem. Podczas całej trasy rajdowcom towarzyszyć będzie sztab lekarzy i pielęgniarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!