Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybnik: Kolejna wyczerpana głodówką osoba trafiła do szpitala

Barbara Kubica
Danuta Nadgórska  głoduje od siedmiu dni. Zapowiada, że we wtorek przestanie przyjmować płyny
Danuta Nadgórska głoduje od siedmiu dni. Zapowiada, że we wtorek przestanie przyjmować płyny FOT. AGNIESZKA MATERNA
30 tysięcy złotych kosztuje każdy dzień strajku generalnego, który od 19 dni prowadzą pielęgniarki i salowe w szpitalu psychiatrycznym.

Tydzień temu część personelu rozpoczęła strajk głodowy. Cztery osoby z powodu wycieńczenia organizmu odwieziono już do szpitala, ale w ich miejsce głodówkę podjęły kolejne.

- Jesteśmy zdesperowani i gotowi na wszystko. Walczymy już nie tyle o nasze pieniądze, ale o godność. Jeśli dyrektor w dalszym ciągu będzie nas tak traktował i nie podejmie rozmów, jutro przestaniemy nawet pić wodę - zapowiedziała wczoraj Danuta Nadgórska, pielęgniarka, która strajk głodowy rozpoczęła tydzień temu. Kobieta jest wycieńczona protestem, ale nie zamierza zrezygnować.
Wczoraj rano pogotowie zabrało pielęgniarza, który zasłabł. To już czwarta ofiara głodówki. Jego miejsce natychmiast zajęła salowa Katarzyna Jurkowska. - Zarabiam 1350 złotych miesięcznie. Za to nie da się utrzymać rodziny - mówi Jurkowska.

Związkowcy domagają się wypłaty podwyżek, jakie wynegocjowali podczas strajku w 2007 roku. Przypomnijmy, że w myśl tych porozumień płace średniego i niższego personelu miały wzrosnąć w tym roku o 50 złotych w przypadku salowych, do nawet 600 złotych w przypadku pielęgniarek oddziałowych. Podwyżka miała być rozłożona na trzy lata.

W styczniu 2009 stanowisko dyrektora szpitala objął Andrzej Krawczyk, który zapowiedział, że nie jest w stanie zrealizować tych ustaleń, bo lecznica jest w fatalnej sytuacji finansowej i wypłacił pracownikom 43 procent z kwot zapisanych w porozumieniu. Po kilku turach negocjacji, które nie przyniosły porozumienia, załoga zdecydowała się na rozpoczęcie strajku.

Choć kolejne osoby przyłączają się do głodówki, dyrekcja nie jest skłonna do ustępstw. Krawczyk zapowiada, że na podwyżki nie da ani złotówki, a do kolejnych rozmów ze związkowcami usiądzie dopiero po zakończeniu protestu. - Cały czas jestem gotowy do rozmów, ale nie będę o kwestiach finansowych rozmawiał w trybie strajkowym - mówi.

Sytuacji nie uzdrowiły nawet próby mediacji, jakie podjął marszałek województwa śląskiego, Bogusław Śmigielski. - Marszałek dwukrotnie spotkał się ze stronami tego konfliktu i podkreślał, w jak trudnej sytuacji finansowej znajduje się szpital. Przecież zobowiązania, które wiszą nad lecznicą, sięgają 14 milionów złotych. Jednak kwestia ewentualnych podwyżek to wyłącznie sprawa dyrekcji szpitala - tłumaczy Daniel Tresenberg z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.
W największym szpitalu psychiatrycznym na Śląsku panuje więc sytuacja patowa. Od 9 czerwca obie strony konfliktu ani razu nie usiadły do rozmów. - Zamiast całości wynegocjowanych dwa lata temu kwot chcemy teraz 60 procent, ale o takiej propozycji dyrektor też nie chce słyszeć - mówi Ireneusz Pawuła, szef Zakładowego Związku Pielęgniarek i Położnych.

Tymczasem straty lecznicy wciąż rosną. - Musieliśmy zamknąć dwa szpitalne oddziały i w tej chwili mamy około 250 wolnych łóżek. Przyjęliśmy do pracy 19 nowych pielęgniarek i pracujemy normalnie, mimo że prawie 25 procent załogi, która powinna być na zmianie na oddziałach, strajkuje - podkreśla Krawczyk. Czy więc strajkujące pielęgniarki są wciąż lecznicy potrzebne, skoro bez ich pracy szpital działa bez zarzutu?

- Każdy pracownik jest nam potrzebny. Strajkującym trzeba jednak zadać pytanie, czy chcą jeszcze w naszym szpitalu pracować. Jeśli powiedzą, że tak, to niech jak najszybciej kończą strajk. Wtedy odcinamy wszystkie te wydarzenia grubą kreską i zaczynam układać nasze relacje na nowo - mówi dyrektor.

Kalendarium strajku

29 maja - początek strajku generalnego w Państwowym Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku. W pierwszym dniu od łóżek pacjentów odeszło około 100 pielęgniarek i położnych. Strajkują także salowe i ratownicy;

1 czerwca - na biurko marszałka województwa Bogusława Śmigielskiego trafia pismo podpisane przez lekarzy i terapeutów z rybnickiego psychiatryka, którzy zdecydowanie przeciwstawiają się strajkowi i wyrażają swoje poparcie dla dyrektora lecznicy;

5 czerwca - strajkujący urządzają pikietę pod budynkiem administracji szpitala. Towarzyszą im górnicy ze związku zawodowego Sierpień 80. Potem związkowcy jadą do Katowic z wnioskiem o odwołanie dyrektora Andrzeja Krawczyka;

10 czerwca - pięciu strajkujących rozpoczyna protest głodowy;

13 czerwca - pierwsza z głodujących pielęgniarek trafia do szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!