Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były prezes MTK nie przyznaje się do winy

Teresa Semik
Bruce R.  będzie przesłuchiwany jeszcze przez kilka rozpraw
Bruce R. będzie przesłuchiwany jeszcze przez kilka rozpraw FOT. ARKADIUSZ GOLA
Nowozelandczyk Bruce R., były prezes spółki Międzynarodowe Targi Katowickie, nie przyznał się do winy i przyczynienia się do katastrofy budowlanej sprzed trzech lat.

Pod zawalonym dachem hali zginęło wówczas 65 osób. W przeciwieństwie jednak do czterech innych oskarżonych, których sąd chciał przesłuchać, Bruce R. nie skorzystał z prawa do milczenia i przez ponad cztery godziny składał wczoraj wyjaśnienia w Sądzie Okręgowym.

46-letni Bruce R., obywatel także Wielkiej Brytanii, nie zna języka polskiego. W czasie procesu stale korzysta z pomocy trzech tłumaczy języka angielskiego, wspierających się nawzajem. Wczoraj tłumaczom pomagali jeszcze.... trzej obrońcy Bruce'a R., dobrze znający język, ale i tak momentami wychodził z jego wypowiedzi jedynie nielogiczny i niespójny bełkot.

R. nie skorzystał z prawa do milczenia i składał wyjaśnienia

Kilka tygodni temu R. mówił sądowi, że chciałby, by tak, jak w jego kraju, każde słowo oskarżonego było dosłownie zapisane w protokole. W polskiej procedurze treść protokołu dyktuje sędzia na podstawie wypowiedzi stron procesowych. Całe szczęście, że przewodniczący składu orzekającego, sędzia Aleksander Sikora, biegle włada angielskim i co jakiś czas ratował niektóre zapisy protokołu.

Niemal całą wczorajszą rozprawę zajęło oskarżonemu wyjaśnienie sądowi, skąd się wziął w Katowicach i co robił w Międzynarodowych Targach Katowickich, jaka była struktura organizacyjna spółki i jej formy zarządzania. W normalnej sytuacji nie powinien mówić dłużej niż pół godziny, ale z powodu bariery językowej, nieco też chaotycznych jego wypowiedzi trwało to tak długo. Najpierw wytknął prokuraturze, że pomimo prośby, żeby w czasie śledztwa przeprowadzić dowody ważne dla jego obrony, śledczy odmówili, bo skutkowałoby to przedłużeniem postępowania przygotowawczego. Prokuratura zgromadziła, jego zdaniem, dowody w taki sposób, który pozwolił jej sformułować akt oskarżenia, "zobrazować winę i dać sądowi możliwość skazania".
Bruce R. pojawił się w MTK w 2003 roku już po sprzedaży udziałów przynależnych dawnym prezesom: Janowi Hoppemu i Tadeuszowi Burzcowi. To właśnie Hoppe i Burzec sprzedali targi zagranicznym kontrahentom - spółce Expocentres Eastern Europe Limited (EEEL) z adresem w Nikozji na Cyprze.

Przed sprzedażą MTK przynosiła milionowe zyski, ale po tych przekształceniach własnościowych zainwestowano w nią 2-3 mln zł, twierdził w sądzie Bruce R. z wykształcenia biegły rewident. Otrzymał polecenie sprawdzenia, dlaczego firma, która była dochodowa, potrzebowała tak pokaźnego zastrzyku finansowego. Na miejscu, jak mówił, zastał straszne rzeczy. Pracownicy byli milczący, niewydolni, wykonywali tylko to, co im nakazano. Zmiany, które wprowadził w MTK, przetłumaczono, jako "profesjonalną własność obowiązków" oraz "profesjonalną własność różnorodnych funkcji". Pracownicy zostali przeszkoleni tak, aby podejmowali "pełną odpowiedzialność za pełne obowiązki objęte funkcją", żeby działali tak, "jakby byli właścicielami tej części interesu". Odtąd zaczęli podejmować swoje obowiązki profesjonalnie i działali wtedy, kiedy firma tego potrzebowała.

- To jest ważne dla mojej obrony i pozwoli sądowi na zrozumienie, jak działałem biznesowo, jak firma została zorganizowana, kim były istotne osoby i jak te osoby działały w rzeczywistości - przełożył tłumacz słowa Bruce'a R. Z tej struktury organizacyjnej wynika, że w spółce MTK oskarżonemu Nowozelandczykowi podlegał kierownik odpowiedzialny za działalność wystawienniczą w MTK. Kierownik techniczny, oskarżony Adam H., który czuwał na stanem bezpieczeństwa obiektów podlegał wprost dyrektorowi administracyjno-technicznemu spółki Expo Media w... Warszawie.

- Do codziennego zarządzania firmą był mój kolega z zarządu MTK, Ryszard Z. - dodał Nowozelandczyk.
Według wcześniejszych zapowiedzi jego obrońcy, mec. Grzegorza Słyszyka, przesłuchanie tego oskarżonego potrwa kilka rozpraw. Takie jest jego prawo do obrony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!