Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siemianowice Śląskie: Dwa przetargi nie wyszły, ale szpitala nie sprzedadzą

Grzegorz Lisiecki
Szpital w ciągu kilku ostatnich lat kosztował miasto 50 mln
Szpital w ciągu kilku ostatnich lat kosztował miasto 50 mln Fot. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Szpital Miejski od lat przynosi straty. Sposobem samorządu na poradzenie sobie z tym problemem był pomysł wydzierżawienia placówki.

Dwa kolejne przetargi nie przyniosły jednak rozstrzygnięcia. - Dalsze funkcjonowanie szpitala w obecnej formie organizacyjnej nie jest możliwe - przestrzega Bolesław Gębarski, dyrektor placówki. - Zwłaszcza że miejsca na kolejne ruchy oszczędnościowe praktycznie już nie ma - dodaje. Pod koniec zeszłego roku działalność szpitala - po raz pierwszy - zbilansowała się. Brak ujemnego wyniku finansowego był jednak efektem oszczędnościowych cięć; zwolniono m.in. 10 proc. pracowników, zlikwidowano też przynoszący straty oddział otolaryngologii. - Cięliśmy koszty, gdzie się dało - przyznaje Gębarski.

Teraz jednak sytuacja się zmieniła. - W tym roku nie działa już ustawa podwyżkowa, a NFZ płaci nam 51 zł za punkt leczenia szpitalnego, podczas gdy my potrzebujemy co najmniej 57 zł, aby się zbilansować. Jesteśmy "w plecy" 6 zł. W porównaniu z zeszłym rokiem mamy więc teraz o ok. 12 procent mniejszy przychód - wyjaśnia dyrektor. To oznacza, że w skali miesiąca siemianowickiej placówce brakuje ok. 100 tys. zł.

Nic zatem dziwnego, że miasto, które w ostatnich sześciu latach wydało na szpital (przede wszystkim na pokrycie ujemnego wyniku finansowego, ale także na zakup sprzętu i inwestycje) blisko 50 mln zł, już od kilkunastu miesięcy usiłuje znaleźć wyjście z sytuacji. Wzorem podczęstochowskiej Blachowni zdecydowano się na dzierżawę.

Pierwszy przetarg rozpisano na początku roku. Jak później oceniano, m.in. 30-letni okres dzierżawy oraz wysokość czynszu mogły wpłynąć na niepowodzenie konkursu. Sytuacja powtórzyła się jednak - do Urzędu Miasta w drugim przetargu również nie wpłynęła ani jedna oferta. Co dalej? Władze miasta nie chcą zdradzić, jak chcą uratować placówkę. Rozmawiają za to na ten temat z dyrektorem i ordynatorami. - Każdy wariant jest możliwy, z wyjątkiem sprzedaży szpitala - mówi Gębarski. Nie wiadomo zatem, czy będzie kolejny przetarg. Urzędnicy zapewniają tylko, że pacjenci nie muszą się niczego obawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!