Gorące lato hokeistów

Lato w polskim hokeju będzie bardzo gorące, bo centrala chce jednocześnie znacząco podnieść opłaty za grę w ekstralidze.

- Zamierzamy spotkać się w gronie prezesów klubów i przedyskutować nasze stanowisko w tej sprawie. Nie wykluczam, że napiszemy list otwarty do ministra sportu i turystyki, aby zwrócił baczną uwagę na to, co dzieje się w naszej dyscyplinie sportu - stwierdził prezes Naprzodu Janów Janusz Grycner.
Argumenty działaczy klubowych stara się zbić prezes PZHL Zdzisław Ingielewicz.

- Decyzja o wprowadzeniu reformy rozgrywek zapadła na posiedzeniu zarządu jednomyślnie. Z analizy sytuacji wynikło, że nie ma istotnych powodów, dla których podjętą wcześniej decyzję należałoby zmienić. Opinia klubów i środowiska jest faktycznie różna, problem polega na tym, że te oczekiwania są tak rozstrzelone, że czegokolwiek się nie zrobi - to się nie będzie podobało - stwierdził nowy szef związku w wywiadzie dla portalu hokej.net.

We wrześniu w ekstralidze rywalizację rozpocznie 10 drużyn, które po dwóch rundach podzielą się na dwie grupy - silniejszą (6 ekip) i słabszą - również 6, bo dołączą do nich dwa najlepsze zespoły I ligi. W II fazie rozegrane zostaną cztery rundy spotkań, a ich celem jest wyłonienie ósemki, która będzie walczyć w play-off o mistrzostwo Polski. Pozostałe drużyny I ligi grać będą w tej fazie systemem turniejowym.

- Jeśli chodzi o system rozgrywek, to skoro zgodziliśmy się podczas kwietniowego zebrania w Toruniu na zmiany, to trudno teraz zmieniać zdanie, choć tak naprawdę nikt nie wie czy on się sprawdzi w praktyce. Za skandaliczną uważam natomiast formę podjęcia decyzji o ograniczeniu liczby obcokrajowców. Robimy krok w tył, bo nie mamy młodzieży, która byłaby w stanie zastąpić zagranicznych graczy - powiedział dyrektor GKS Tychy Karol Pawlik.

Wciąż nie ustalono daty rozpoczęcia rywalizacji ani tego w jakie dni tygodnia odbywać się będą mecze. PZHL zamierza za to podnieść opłatę startową do 25 tys. zł, i licencyjną do 5 tys. zł od drużyny oraz chce po 1 tys. za zatwierdzenie do gry nowego polskiego hokeisty, a to już budzi zdecydowany opór klubów.