Spółki pracownicze idą na swoje

Dwa pierwsze przetargi zostały już rozstrzygnięte. Pieniądze mają pójść na spłacenie części zadłużenia Miejskiego Szpitala Zespolonego. Magistraccy urzędnicy zapewniają, że interesy pacjentów zostały zabezpieczone.

- W wystawianych na przetargi budynkach musi być prowadzona działalność medyczna na podstawie kontraktu z NFZ, a nadają się one tylko do świadczenia podstawowej opieki medycznej. Warunki przetargów są takie, że w razie złamania tego warunku miasto ma prawo odkupienia obiektów - wyjaśnia Małgorzata Kosin, naczelniczka Wydziału Mienia i Nadzoru Właścicielskiego Urzędu Miasta.

Do końca 2009 r.na pewno nic się nie zmieni, bo przychodnie mają podpisane kontrakty z NFZ, z których muszą się rozliczyć. Ale jaki kontrakt podpiszą na 2010 r. tego nikt nie zagwarantuje. Jeśli właścicielowi budynku będzie się opłacało zrobić np. przychodnię chirurgii plastycznej, to nie można mu będzie zabronić.

- Dla mnie jest najważniejsze, żeby w mojej przychodni, która idzie na sprzedaż byli i interniści i specjaliści, którzy w moim wieku są najbardziej potrzebni: okulista, diabetolog, urolog - mówi Kazimierz Przygodzki, emeryt, mieszkający w bloku przy ul. Kukuczki. - Mógłbym nawet płacić za pewne usługi medyczne. Podstawą świadczeń powinno być jednak ubezpieczenie. Zdrowie nie ma ceny. Leczę się teraz prywatnie u specjalisty. Bo na ubezpieczenie musiałbym czekać bardzo długo w kolejce.

Andrzej Miarka z Tysiąclecia, którego przychodnia przy ul. Dekabrystów została już sprzedana też patrzy realistycznie.

- Lekarze mówią, że nic się nie zmieni pod względem opieki, za to nareszcie będą mogli więcej zainwestować w budynek, który wymaga modernizacji. Pojedynczy pacjent nie ma zresztą na to żadnego wpływu - dodaje Miarka.

Pierwsza przychodnia, którą sprzedano - przy ul. Księżycowej - poszła za 1 050 400 złotych (była wyceniona na 1,4 mln zł). Drugi budynek, przy ulicy Dekabrystów, wyceniono na 1,8 mln zł. Nabywca zapłacił o 36 tysięcy złotych więcej. Warunkiem przetargu jest przebicie ceny wywoławczej co najmniej o 2 proc.

7 lipca ma być podpisany akt notarialny sprzedaży przychodni przy ul. Księżycowej. Lada dzień rozstrzygnięty będzie przetarg na budynek przy ul. Kopalnianej, ogłoszono już kolejne, na przychodnie przy ul. Łódzkiej i Zana.

- Spodziewam się, że do końca tego roku sprzedamy osiemnaście przychodni - dodaje Kosin. - Duże znaczenie ma fakt, że nowi właściciele mogą szybko ruszyć z ich przebudową tak, aby obiekty spełniały wszystkie wymogi unijne. Na przykład miały windy dla niepełnosprawnych. Gdybyśmy tych budynków nie sprzedali, miasto, jako ich właściciel musiałoby to zrobić na własny koszt.

Muszą leczyć

Miasto zamierza wystawić na sprzedaż 19 przychodni lekarskich, choć w przypadku placówki przy ul. Kiedrzyńskiej procedurę opóźni brak uregulowanej sytuacji prawnej w księdze wieczystej.

Nabywcy muszą przez 10 lat prowadzić w przychodniach opiekę medyczną na podstawie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie mogą więc założyć tam np. hurtowni farmaceutyków czy gabinetów kosmetycznych. Te zastrzeżenia spowodowały opóźnienia w ogłoszeniu pierwszych przetargów. Podnoszono bowiem zarzut (ostatecznie odrzucony), że nie można ograniczać nabywcy w tym, co będzie chciał robić w kupionym budynku. Niektóre z przychodni są położone w atrakcyjnych miejscach, gdzie można byłoby otworzyć sklep czy lokal gastronomiczny.