Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Jaworzna chcą mieć więcej władzy

Grażyna Dębała
Pierwszą inicjatywą, jaką zgłosi Henryk Gierek, będzie sprawa zakrętu na ul. Wiejskiej
Pierwszą inicjatywą, jaką zgłosi Henryk Gierek, będzie sprawa zakrętu na ul. Wiejskiej Fot. Marzena Bugała
Mieszkańcy Jaworzna chcą mieć większy niż dotąd wpływ na rządzenie miastem. Żeby to osiągnąć domagają się prawa do zgłaszania projektów uchwał, nad którymi będą musieli głosować radni.

Z wnioskiem o wprowadzenie takiego zapisu do statutu miasta wystąpiło do władz Jaworzna Stowarzyszenie do Walki o Przestrzeganie Prawa w RP. Dziś o losie tej obywatelskiej inicjatywy zdecydują radni.

Ludzie chcą wziąć sprawy w swoje ręce, bo oczekują skuteczniejszych niż dotąd działań na rzecz bezpieczniejszych dróg, tworzenia placów zabaw dla dzieci i lepszej komunikacji.

Ludzie chcą bezpiecznych dróg, placów zabaw i lepszej komunikacji

- Radni dbają o interesy swojej dzielnicy. Jeśli ktoś mieszka na innym osiedlu, to interwencji nie może się doprosić. Gdybyśmy mogli zgłaszać projekty uchwał, to wówczas radni musieliby się zająć również problemami mieszkańców spoza ich własnych osiedli. To pomogłoby rozwiązać wiele problemów, którymi dziś nikt nie chce się zająć. Poza tym wreszcie moglibyśmy mówić o jakimś zderzeniu wizji miasta, którą ma prezydent i jego urzędnicy z tą, którą mają zwyczajni mieszkańcy - tłumaczy Henryk Gierek, prezes Stowarzyszenia do Walki o Przestrzeganie Prawa w RP w Jaworznie.

Inicjatywa ma spore poparcie wśród członków stowarzyszenia i mieszkańców. Trudno jednak przesądzać, czy znajdzie zrozumienie również w gronie radnych, którzy przed głosowaniem nie chcieli komentować sprawy.

- To trudna sprawa i mamy jeszcze pewne wątpliwości natury prawnej. Trwają analizy jak to rozwiązanie sprawdza się w innych miastach. Warto przy okazji zwrócić uwagę na to, że inicjatywa uchwałodawcza przysługuje nawet najmniejszemu klubowi radnych, a więc, żeby zgłosić projekt uchwały, wystarczy przekonać do swojego pomysłu trzech radnych - tłumaczy Tadeusz Kaczmarek, przewodniczący Rady Miejskiej w Jaworznie. Jednak nie chciał powiedzieć czy popiera pomysł. - Uchwała, która przyznaje mieszkańcom prawo inicjatywy uchwałodawczej jest w porządku obrad i będzie głosowana - ucina.
Jeśli na dzisiejszej sesji radni przegłosują wniosek, to 150 podpisów osób pełnoletnich i na stałe zameldowanych w Jaworznie pod projektami obywatelskich uchwał wystarczy, żeby radni musieli je rozpatrywać.
Przedstawiciele Stowarzyszenia już szykują pierwszy projekt. Będzie dotyczył zakrętu na ulicy Wiejskiej w Niedzieliskach. - Jest źle wyprofilowany. Koniecznie trzeba go przebudować, bo teraz nie ma takiego miesiąca, żeby ktoś jadąc samochodem nie wypadł z drogi i nie wylądował na prywatnych posesjach. Do tej pory próbowaliśmy tą sprawą zainteresować władze miasta, radnych i policję, ale dokumenty są przekazywane kolejnym instytucjom, a rzeczywistość się nie zmienia - mówi Henryk Gierek.

Dystans radnych do pomysłu jaworznickiego stowarzyszenia można zrozumieć, bo np. w Czeladzi, gdzie podobny projekt zaaprobowano w lutym, przygotowywany jest pierwszy obywatelski projekt uchwały dotyczącej... radnych.

- Chodzi o to, żeby na sesjach głosowali imiennie, tak żeby mieszkańcy mogli sprawdzić nie tylko ile było głosów za, a ile przeciw konkretnej uchwale, ale również to, który radny jak głosował, w myśl zasady, że każdy jest za swój głos odpowiedzialny. Teraz tylko mieszkańcy, którzy byli na sesji, wiedzą, jak głosowali radni. Gdybyśmy inicjatywy uchwałodawczej dla mieszkańców nie wywalczyli, to radni raczej nie chcieliby zająć się sprawą imiennego głosowania, a teraz po prostu będą musieli - tłumaczy Przemysław Szałański z Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego.

Szałański zapowiada także, że tuż po wakacjach inicjatywę uchwałodawczą dla mieszkańców będzie promował we wszystkich miastach Zagłębia. Sprawa nie jest prosta. W Sosnowcu już kilka miesięcy temu taki projekt się pojawił, ale odpadł już podczas opiniowania przez komisję statutową RM.

Radni są ważni

Ustawa o samorządzie terytorialnym nie precyzuje dokładnie komu inicjatywa uchwałodawcza przysługuje. Prof. Czesław Martysz z Katedry Prawa i Postępowania Administracyjnego Uniwersytetu Śląskiego podkreśla, że znajdujemy to dopiero w statutach miast.

- Już zdarzają się sytuacje, w których taka inicjatywa przysługuje również mieszkańcom. Trzeba jednak uważać, żeby to nie był martwy przepis. Zebranie 150 podpisów, to żaden problem. Wystarczy przejść przez ulicę czy blok. Chodzi jednak o to, żeby nie było sytuacji, w której za każdym razem radni będą głosować przeciw, tylko dlatego, że inicjatywa nie wyszła od nich - mówi.
To oczywiście, zdaniem profesora, skrajne przypadki, ale warto wcześniej szukać poparcia wśród radnych, bo to oni przegłosują uchwały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!