Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice znów pod ścianą

Rafał Musioł
Fot. Mikołaj Suchan
Jedno jest w tej sprawie jasne - niedzielna deklaracja o wycofaniu się z rozmów z GKS Katowice prezesa Centrozapu Ireneusza Króla, stanowiła zaskoczenie dla wszystkich uczestników rozmów.

- Z dotychczasowych rozmów wynikało, że pozostało tylko postawienie kropki nad i. Nikt nie spodziewał się takiego rozwoju wydarzeń, jaki obejrzeliśmy za pośrednictwem telewizji, bo my nie dostaliśmy żadnej oficjalnej informacji z Centrozapu- mówi wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Sympatyków Klubu, Artur Łój.

Także w samej firmie panowała w poniedziałek konsternacja. - Wiem tylko tyle, ile przekazały media. Prezes był w poniedziałek zajęty, nie mieliśmy okazji porozmawiać - mówił zakłopotany rzecznik Centrozapu, Jarosław Latacz.

3,5 mln zł - tyle miał wynosić budżet klubu GKS Katowice prowadzonego przez firmę Centrozap

Prezes nowo powołanej Spółki Akcyjnej GKS Katowice, która miała zarządzać klubem po przejęciu przez Centrozap, Jan Furtok, też nie został wcześniej poinformowany o deklaracji, jaką Król wygłosił w niedzielę późnym wieczorem na antenie telewizji regionalnej.

- Nic nie wiedziałem, nikt mnie o takim posunięciu nie uprzedził. Czy teraz nie żałuję, że opuściłem Stowarzyszenie i związałem się z Centrozapem? Takie jest życie, nic na to nie poradzimy. Zresztą mam nadzieję, że sprawa jeszcze znajdzie pozytywne zakończenie i nadal uważam, że to jedyna szansa na lepsze jutro dla klubu - dodaje Furtok.

Nadzieja Furtoka na pozytywny dla klubu rozwój wydarzeń jest jednak odosobniona.
- Musimy się przygotować na inny wariant, ale potrzebujemy na to kilku dni - nie ukrywa Łój. - Prezes zarządu Marek Worach spotkał się już z piłkarzami i poprosił o nieco cierpliwości. Trzeba przeprowadzić kilka rozmów, po których coś się może wyjaśnić -dodał wiceprezes SSK GKS.

Największą zagadkę stanowią powody, dla których szef Centrozapu podjął taką właśnie decyzję.
- Usłyszeliśmy zarzut upolitycznienia klubu, z którym absolutnie nie możemy się zgodzić. Niezrozumiałe są także pretensje dotyczące zwołanej w ubiegłym tygodniu konferencji prasowej, bo była ona wcześniej uzgodniona z firmą - stanowczo twierdzi Łój.

Najprawdopodobniej iskrę zapalną stanowiły publikacje Gazety Wyborczej o zakupie części akcji klubu przez fundusz należący do marszałka województwa Bogusława Śmigielskiego, który o tej transakcji w dodatku nie wiedział.
- Marszałek podtrzymuje opinię, że nie powinno dochodzić do sytuacji, w której zachodzi podejrzenie o współfinansowaniu wybranego klubu przez urząd. Nie jest to jednak zalecenie ani sugestia dotycząca dalszego postępowania, a jedynie stwierdzenie. Reszta zależy od rozmów pomiędzy klubem i firmą - mówi rzeczniczka marszałka, Aleksandra Marzyńska.

Członkowie Stowarzyszenia podkreślają, że byli już gotowi zaakceptować wszystkie warunki stawiane podczas długich negocjacji przez Centrozap.

- Włącznie z tym o rozwiązaniu SSK - zapewnia rzecznik klubu Piotr Hyla.

Przypomnijmy, że właśnie ten punkt oraz sprawa przejęcia przez Centrozap praw do znaku GKS stanowiły największy problem podczas negocjacji.

- Naszym zdaniem pod koniec rozmów rozbieżności były już minimalne -dodaje Hyla, który informował o tym już w minionym tygodniu.
Jeśli Król nie zmieni zdania wówczas istnienie klubu ponownie stanie pod znakiem zapytania.
- Będziemy musieli mocno zacisnąć pasa, ale podobnie jak przed laty, nie dopuścimy do unicestwienia GieKSy - zapewnia Łój.

Twarda postawa Króla wywołała już burzę w internecie. Szefa Centro-zapu oskarża się między innymi o zrobienie reklamy firmie kosztem klubu z Bukowej.
- To nie w jego stylu. Członkowie Stowarzyszenia po prostu zagrali za wysoko, najchętniej przyjęliby pieniądze Centrozapu, a sami nadal utrzymali władzę i posady, za które biorą pieniądze - uważa jednak osoba, która miała okazję pracować z Królem w okresie jego prezesury na Bukowej.
Sprawa będzie miała prawdopodobnie ciąg dalszy.

- Będę namawiał prezesa Króla do ponownego podjęcia rozmów dla dobra GieKSy. Przecież on też wie, że bez niego ten klub właściwie przestanie istnieć - kończy Furtok.

Czas do czwartku

Wycofanie Centrozapu może mieć poważne konsekwencje dla pierwszoligowej drużyny. Niewykluczone, że w najbliższych dniach zawodnicy będą masowo żegnać się z klubem.

Piłkarze GKS zdecydowanie sympatyzują z Centrozapem. Obietnica złożona przez Ireneusza Króla, który gwarantował spłatę zadłużenia, jakie klub miał wobce zawodników, zdecydowanie poprawiła nastroje w szatni.Zmiana stanowiska firmy pociągnęła za sobą gorące dyskusje.

- Umówiliśmy się z działaczami na czwartek wieczorem. Do tego czasu musimy wiedzieć na czym stoimy i jakie są perspektywy - ujawnia trener Adam Nawałka.

Brak gwarancji finansowych może zaowocować pożegnaniem podstawowych piłkarzy.
- Pieniądze, które mamy do dyspozycji nie wystarczą na utrzymanie obecnego składu. Konieczne będzie jego odchudzenie - przyznaje wiceprezes SSK Artur Łój.

W przypadku fiaska rozmów drużyna prawdopodobnie nie wyjedzie 10 lipca na zgrupowanie do Dzierżoniowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!