Zastrzelony, odpadasz z gry! Plama z kolorowej, nietoksycznej farby, imitująca krwawą ranę i zwana splatem, eliminuje wroga z pola walki.
Żandarmeria chce kupić sprzęt, przypominający ten do gry w paint-ball. Jednak nie po to, by zapewnić żandarmom dobrą zabawę. Kolorowe naboje i repliki broni, do których się je ładuje, mają poprawić wyszkolenie żołnierzy.
Amerykańskie metody ćwiczenia jednostek militarnych były do tej pory dostępne w Polsce tylko dla nielicznych służb mundurowych. Amunicją z farbą strzelają podczas szkoleń oddziały specjalne GROM-u. Kilku egzemplarzy Glocka T, dopasowanego do wypełnionej farbą amunicji, używają już żandarmi ze stolicy.
Kulą z farbą można trafić przeciwnika z odległości 100 metrów
Gliwicki oddział specjalny dysponuje z kolei wkładkami do broni, jaką ma na stanie. Ich zamontowanie w miejscu zamka umożliwia strzelanie amunicją barwiącą FX.
Repliki, w które miałaby być zaopatrzona jednostka w Gliwicach, zwane przez fachowców bronią miotającą, zewnętrznie w niczym nie różnią się od prawdziwej broni. Ale potrzebne są też specjalne ochraniacze na głowę, bo kulki mogą lecieć nawet z prędkością 95 m na sekundę. Trzeba też ubrać kombinezony. Ubiór musi być solidny - uderzenie może oznaczać solidny siniak.
- Im więcej tego typu sprzętu trafi do jednostek, tym lepiej - mówi Tadeusz Wróbel, dziennikarz specjalizujący się w tematyce wojskowej. - Takie szkolenie uczy odpowiedzialności za każdy oddany strzał.
Żandarmom chodzi właśnie o to, by trening odbywał się w warunkach jak najbardziej zbliżonych do naturalnych. Widok farby na ciele działa na wyobraźnię, podobnie jak huk wystrzałów. A trudny do opanowania wzrost adrenaliny w przypadku prawdziwej amunicji mógłby wyrządzić spore szkody.
Szkolenie ma wyrobić w żandarmach intuicyjną umiejętność reagowania. Tym bardziej, że taki sprzęt ma celność podobną do amunicji konwencjonalnej. Można trafić przeciwnika nawet z odległości 100 m. I nie trzeba ćwiczyć tylko na strzelnicy.
- Podobne szkolenia powinni przechodzić nie tylko żandarmi, ale i np. policjanci, mający do czynienia z agresywnymi kibicami podczas burd na stadionach - podkreśla Robert Mól, koordynator Paintball Parku w WPKiW, miłośnik broni.
Kiedy Komenda Główna ŻW wyposaży gliwicką jednostkę w ten sprzęt? Żandarmi unikają odpowiedzi i przyznają, że na razie zakupy wstrzymuje kryzys.
- System nie może być jednak traktowany jako substytut szkolenia z wykorzystaniem ostrej amunicji. Może być użytkowany równocześnie, ale nie zamiast niego - podkreśla mjr Michał Chyłkowski, oficer prasowy Komendy Głównej ŻW.
Twarda zaprawa
Nietypowe formy szkolenia to standard w jednostkach specjalnych. Żołnierze GROM-u wcielają się w rolę zakładników, tak jak żołnierze amerykańskich Zielonych Beretów czy rosyjskiego Wympiełu. Częścią szkolenia jest również staż w karetce, żeby przyzwyczaili się do widoku ran i krwi. Nurkowie rosyjskiego Delfina muszą przyzwyczaić się do płonącej benzyny, podwodnych eksplozji. Komandosi SAS ćwiczą w naszpikowanym elektroniką tzw. Killing House. Kilku z nich zginęło podczas ćwiczeń w górach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?