Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą Piechniaka Piast Gliwice - Odra Wodzisław 2:1

Tomasz Kuczyński
Arkadfiusz Ławrywianiec
Trener Odry, Ryszard Wieczorek traci już cierpliwość i ma dosyć sprawdzania kolejnych zawodników.

Po sobotnim sparingu w Wiśle z Piastem stwierdził wprost: - Jeśli mamy kogoś wziąć, to musi być lepszy, od tych, których mamy. Do ligi zostały tylko trzy tygodnie, pora skupić się na zgrywaniu drużyny - mówił szkoleniowiec, dając do zrozumienia, że widziałby w Odrze tylko Piotra Piechniaka, który rozwiązał kontrakt z greckim klubem APO Levadiakos.

W Piastunkach pierwszy raz zagrał Przemysław Łudziński, wypożyczony ze Śląska Wrocław. Boisko z powodu kontuzji musieli opuścić Jakub Smektała i Kamil Glik.

Od pierwszej minuty w barwach Odry zagrali wspomniany Piechniak, Adam Mójta z Korony Kielce i Słowak Roman Lazur. Ten ostatni grał w koszulce z nazwiskiem u numerem Sławomira Szarego, który jest już zawodnikiem Piasta. - Było dwóch Szarych na boisku - śmiał się nowy obrońca gliwickiej drużyny. - W pewnym momencie koledzy krzyknęli, że mam pilnować... samego siebie.

Po przerwie liczba testowanych w Odrze jeszcze wzrosła, bo pojawił się słowacki pomocnik Petr Hoferica oraz Brazylijczycy - Johnny Elvis Correa i Vinicius Fernandez Mazzini de Sousa, sprawdzany wcześniej w Wiśle Kraków. Po niecałej godzinie zmianę dostał Piechniak.

- Całkiem dobrze się grało, pamiętając o tym, że miałem piłkę przy nodze pierwszy raz od miesiąca. W Grecji byliśmy na innym etapie przygotowań. Postanowiłem wrócić do Polski, bo byłem tam bez rodziny. Odra ma fajny zespół, chciałbym tu grać, choć mam też inne opcje. Na razie wracam do domu, do Stalowej Woli. Wszystko powinno się rozstrzygnąć w poniedziałek lub we wtorek - mówił pomocnik.
W ekipie Odry zabrakło kontuzjowanych Brazylijczyków Bueno i Moledo oraz Litwina Tomasa Radzineviciusa, oglądających mecz z trybun. Z tej trójki kontraktu nie ma jeszcze Bueno, ale jest bliski podpisania umowy.

Pierwsza połowa należała do Odry, która mogła prowadzić dwoma lub trzema bramkami. Gola po rzucie rożnym strzelił głową tylko Krzysztof Markowski, ale Deivydas Matulevicius i Jan Woś powinni wykorzystać swe okazje. Piast wyrównał po rzucie karnym Lumira Sedlacka. Chwilę później jedenastki nie wykorzystał Aleksander Kwiek, nie trafiając nawet w bramkę.

- Ciągle jest problem z tymi karnymi. To nie brak umiejętności, tylko kwestia psychologiczna - tłumaczył trener Wieczorek.

Przed przerwą błąd Adama Stachowiaka wykorzystał Sebastian Olszar. W II części świetne okazje mieli Roman Maciejak (Piast) i Adam Wrzask (Odra), jednak wyniku nie zmienili.

- Cieszę się z wygranej, bo każdy chce wygrywać - powiedział trener Dariusz Fornalak. - Martwię się, bo straciłem Glika (niegroźne skręcenie stawu skokowego - red.) i Smektałę (podkręcone kolano).

Łudziński wszedł na boisko prawie prosto z autobusu. Po pięciu minutach gry, musiał... odpocząć przez piętnaście następnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!