Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mają niepełnosprawne dzieci i walczą o wcześniejsze emerytury

Krzysztof Szendzielorz
Rodzice dzieci ze Stowarzyszenia "Serdeczni" mogą liczyć na siebie, ale nie na państwo
Rodzice dzieci ze Stowarzyszenia "Serdeczni" mogą liczyć na siebie, ale nie na państwo Krzysztof Szendzielorz
Matki niepełnosprawnych pociech, skupione w tarnogórskim Stowarzyszeniu "Serdeczni" chcą znowelizowania ustawy o emeryturach.

Nie mogą znaleźć zatrudnienia, a często podjęcie przez nich pracy jest niemożliwe ze względu na stan zdrowia ich dzieci. Twierdzą, że należy im się możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę - nawet, jeśli nie mogą się wykazać co najmniej 20-letnim okresem zatrudnienia. Żeby to prawo zmienić, kobiety zaczęły zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy.

Krystyna Busek z Tarnowskich Gór ma trójkę dzieci. Jedno z nich jest niepełnosprawne. Ola cierpi na mało znaną chorobę genetyczną mózgu o nazwie pachygyria.

- Nie słyszał pan o takiej chorobie? - pyta kobieta. - Proszę się nie dziwić. Mało który lekarz wie, co to za schorzenie. W każdym razie orzecznik w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych nawet o niej nie słyszał - mówi. Zdarzają się dni, w których jej córka ma 40 ataków padaczki. Olą boją się opiekować nawet nauczyciele w szkole.

Pani Krystyna jest członkiem Stowarzyszenia "Serdeczni", które skupia rodziców niepełnosprawnych dzieci. Nie ma pracy i statusu bezrobotnej. Z zawodu jest krawcową. Jej mąż pracuje i mieszka w Niemczech, a pani Krystyna musi opiekować się chorą córką. Twierdzi, że nikt nie jest zainteresowany jej zatrudnieniem, choć na szyciu się dobrze zna. Kiedyś urząd pracy wysłał ją na rozmowę do pewnego pracodawcy. - Chcieli sprawdzić, jakie mam umiejętności. Powiedziałam, że na halę idę z córką. Kiedy zrobiłam tak drugi raz, wpisano mi w formularzu urzędowym, że odmawiam przyjęcia do pracy ze względu na stan zdrowia dziecka - mówi pani Krystyna. Na dziecko dostaje świadczenie pielęgnacyjne w wysokości ok. 150 zł. MOPS przyznał jej niedawno 900 zł wsparcia. Żeby podreperować rodzinny budżet, mąż postarał się o niemiecki zasiłek rodzinny. Na razie jednak go nie dostaje, bo przeprowadził się za pracą do innego miasta, więc wszystko trzeba załatwić od nowa.

Dużym ułatwieniem byłoby, gdyby pani Krystyna dostawała emeryturę. Do przejścia na nią zabrakło jej dwóch miesięcy, w zawodzie przepracowała prawie 20 lat.
- Choroba przecież nie wybiera czasu, w którym już nabędziemy uprawnienia emerytalne - dodaje Maria Korek, która także ma niepełnosprawną córkę.

Też jest krawcową i przyznaje, że trudno jest pogodzić pracę z opieką nad córką. Według szacunków, takich kobiet jest w całym kraju kilkadziesiąt tysięcy.

- Chcemy wprowadzenia zapisu do ustawy, która zagwarantowałaby matkom możliwość wcześniejszego przechodzenia na emeryturę bez względu, czy ma się 20 lat okresu składkowego i nieskładkowego, czy nie. Przed 1998 rokiem taki zapis był - mówi Krystyna Busek. Członkowie stowarzyszenia już zbierają podpisy osób, popierających ich stanowisko. Na razie mają ich około trzech tysięcy. Ale potrzebują co najmniej 100 tysięcy, aby wnieść swój projekt do marszałka sejmu. Proszą także o pomoc parlamentarzystów. Byli w biurach senator Marii Pańczyk-Pozdziej i eurodeputowanego prof. Jerzego Buzka. - Uważam, że powinniśmy się pochylić nad losem takich kobiet, bo ich sytuacja jest nie do pozazdroszczenia - mówi Maria Pańczyk- Pozdziej. Zapewnia, że będzie próbowała zainteresować sprawą parlamentarne komisje rodziny i spraw społecznych. - Tym kobietom trzeba też pomóc zbierać podpisy, bo tylko poprzez kontakty przyjacielsko-sąsiedzkie tego nie zrobią - dodaje pani senator.

Sprawą zajmowali się już także parlamentarzyści PiS z naszego regionu. Interpelacje przez marszałka do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej zgłosili m.in. Izabela Kloc i Wojciech Szarama. Tej pierwszej odpowiedziała Czesława Ostrowska, podsekretarz stanu w MPiPS. "Pragnę podkreślić, że właściwym narzędziem wsparcia materialnego rodzin wychowujących dzieci niepełnosprawne jest system świadczeń rodzinnych, uzupełniony rozwiązaniami z zakresu pomocy społecznej. W tej sytuacji nie przewiduję podjęcia inicjatywy legislacyjnej w kierunku przywrócenia wcześniejszych emerytur dla rodziców wychowujących dzieci niepełnosprawne" - czytamy w odpowiedzi.

Matki podkreślają jednak, że obowiązujący system często się nie sprawdza. Bo wystarczy, że dochód na rodzinę jest przekroczony o kilka złotych i już na żadną pomoc rodzice liczyć nie mogą.

Osoby, które chcą wesprzeć akcję swoim podpisem, mogą zgłosić się do "Serdecznych" przy ul. Wyszyńskiego 135 w Tarnowskich Górach we wtorki i czwartki od godz. 17. do 19. Numer telefonu do stowarzyszenia to 032 384-73-04.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!