Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej policyjnych patroli na jeziorach Żywieckim i Międzybrodzkim

Łukasz Gardas
Jezioro Żywieckie patrolują między innymi sierż. Bartłomiej Fijak (z lewej) oraz sierż. sztab. Artur Wnętrzak
Jezioro Żywieckie patrolują między innymi sierż. Bartłomiej Fijak (z lewej) oraz sierż. sztab. Artur Wnętrzak fot. Łukasz gardas
Z powodu kryzysu policja ograniczyła patrole, które pilnują porządku i bezpieczeństwa na jeziorach Żywieckim i Międzybrodzkim.

Turyści są zaniepokojeni, bo wystarczyło kilka dni z mniejszą obsadą mundurowych, by na jeziorach zrobiło się niebezpiecznie.

- Wiadomo, że kiedy więcej służb pilnuje porządku, to jest wtedy znacznie spokojniej - mówi Dominika Kubiesa z Bytomia, wypoczywająca nad Jeziorem Żywieckim. Podkreśla, że niektórzy plażowicze i żeglarze czują się bezkarni, nadużywają alkoholu oraz szaleją na wodzie.

Nikt tego nie liczy, ale takich incydentów zdarza się kilkanaście w ciągu tygodnia.

Ratownicy żywieckiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, dla których policjanci byli do tej pory dużym wsparciem, też zauważają, iż niektórzy wypoczywający czują się bezkarni. Przyznają, że teraz nie są w stanie dobrze zabezpieczyć całych beskidzkich akwenów.

- Z powodu kryzysu policja dostała po kościach i mocno oszczędza, a to odbija się niestety także na nas - narzeka Jerzy Ziomek, szef żywieckiego WOPR.

Dodaje, że w poprzednie wakacje na Jeziorze Żywieckim przez cały tydzień pływały dwie łodzie z funkcjonariuszami, a w weekendy pojawiał się nawet dodatkowy patrol. Taka sama obsada była na Jeziorze Międzybrodzkim. Tymczasem z powodu cięć w resorcie spraw wewnętrznych i administracji policja ograniczyła w tym sezonie liczbę patroli.
- Na akwenie żywieckim pływa teraz jeden dwuosobowy patrol, a na międzybrodzkim drugi. Są to policjanci z komisariatów w Łodygowicach oraz w Gilowicach oraz funkcjonariusz oddelegowany z Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach - mówi Barbara Lorek z żywieckiej komendy. Zaznacza, że policjanci są odpowiednio przeszkoleni. Wprawdzie na wodzie nie mogą nikogo ukarać, ale już sama ich obecność działa na ludzi.

- Gdy ktoś nietrzeźwy pływa na łódce, rowerku wodnym czy żaglówce lub w inny sposób stwarza zagrożenie, nie możemy wlepić mandatu, a tylko upomnieć, bo nie ma stosownych przepisów - dodaje Lorek.

Mimo niewielkich uprawnień policjantów na wodzie, woprowcy twierdzą, że ludzie zupełnie inaczej reagują na widok policji niż na ich patrole.

- Dochodzi do sytuacji, że ludzie pływają i piją piwo. Gdy zwracamy im uwagę, przeklinają nas - twierdzi Ziomek.

Michał Dudek z Będzina dodaje, że często młodzi urządzają zakrapiane imprezy na łódkach.

- Kiedyś dojdzie z tego powodu do tragedii, ale wtedy będzie za późno - ostrzega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!