Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na kontach GKS Katowice wciąż nie ma pieniędzy

Rafał Musioł
ARKADIUSZ GOLA
Nie ma co ukrywać, że sami nie wiemy co o tym myśleć. Mamy nadzieję na lepszą przyszłość, jednak póki co sytuacja przypomina tą związaną z Centrozapem. Są obietnice, nie ma pieniędzy - powtarzają piłkarze GKS pytani o odczucia związane z wejściem do klubu Józefa Jędrucha, biznesmena na którym ciążą zarzuty dotyczące jego działalności w konsorcjum Colloseseum.

Jednym z przejawów czarnego humoru jest krążący po szatni dowcip o tym, że najbardziej zdesperowani zawodnicy wysłali już do biznesmena zdjęcia swoich dowodów osobistych położonych na karcie wyborczej do europarlamentu z krzyżykiem postawionym właśnie obok nazwiska Jędrucha. Niedoszły europoseł Samoobrony obiecywał bowiem w czasie kampanii, że w przypadku sukcesu będzie za taką fotkę płacił po 100 złotych (tą sprawą także zajmuje się prokuratura - przyp. red).

- Nie wygrał, ale z 50 mógłby odpalić za dobre chęci - śmieją się katowiczanie.

Tak naprawdę do śmiechu jednak im nie jest. Od czasu burzliwych negocjacji kontraktowych, jakie toczyli na początku minionego tygodnia, sytuacja nie uległa zmianie.

- To prawda, że nie dostaliśmy jeszcze żadnych pieniędzy - przyznaje prezes GKS Katowice, Marek Worach. - Na razie z panem Jędruchem podpisaliśmy jedynie list intencyjny, teraz przyjdzie pora na szczegółowe negocjacje - zapowiada szef klubu z Bukowej.

Kiedy zaczną się rozmowy nie wiadomo, jeszcze większą zagadką jest termin ich sfinalizowania.
- Mamy się skontaktować pod koniec tygodnia, gdy nasz przyszły sponsor wróci z wyjazdu, wtedy ustalimy termin spotkania - mówi Worach.

- Do piątku prezes będzie poza firmą - potwierdza sekretarka, na którą przekierowywane są połączenia komórkowe z numeru byłego właściciela konsorcjum Colloseum.

Negocjacje zapowiadają się niełatwo, tymczasem w drużynie narasta niepokój.

- Nie interesuje nas polityka, ani procesy związane z działalnością nowego sponsora. Chcielibyśmy po prostu normalnie funkcjonować i skupić się na przygotowaniach do sezonu - deklaruje litewski napastnik GKS, Grażvydas Mikulenas.

Prezes Worach rozumie zaniepokojenie zawodników, tym bardziej, że świeżo w pamięci mają zamieszanie związane z przejmowaniem klubu przez Centrozap. Firma wycofała się z rozmów sekundę przed dwunastą, gdy uzgodniono już nawet wysokość - i to atrakcyjną - nowych kontraktów.

- Oczywiście, że mogą czuć się niekomfortowo, ale przecież panuje kryzys i podobne odczucia towarzyszą wielu osobom - filozoficznie stwierdza szef GieKSy. - Osobiście nie porównuję rozmów z Centrozapem i obecnej sytuacji. Naprawdę pozostaję optymistą - zapewnia Worach.

Do czasu zrealizowania optymistycznych wizji prezesa, będzie musiał jednak zmagać się z szarą rzeczywistością.

- Miałem obiecaną podwyżkę i jej nie dostałem. W tej sytuacji zastanawiam się nad swoją przyszłością na Bukowej - nie ukrywa jeden z liderów drużyny, Bartosz Iwan.

Prezes Worach twierdzi, że jest to obecnie najtrudniejszy problem dotyczący składu.

- Prowadzimy z Iwanem bardzo trudne rozmowy. Ale w tym przypadku też mam nadzieję na ich pomyślne zakończenie - konsekwentnie powtarza szef GieKSy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!