Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewidentna powtórka z Łapińskiego

Agata Pustułka
arc
Z posłem PiS Andrzejem Sośnierzem, byłym prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia rozmawia Agata Pustułka

Skąd, pana zdaniem, w budżecie śląskiego NFZ na 2010 r. wzięła się półmiliardowa dziura?

Warto odnieść się do całego budżetu NFZ na 2010 rok, który jest budżetem rozpaczy, bo po raz pierwszy zrezygnowano z tzw. rezerwy aktualizacyjnej. Rezerwa ta zaś to nic innego jak odkładane na czarną godzinę pieniądze. Była zawsze deską ratunku w sytuacji, gdy spływ składki zdrowotnej w danym miesiącu okazywał się niższy od oczekiwanego. W tym roku, choć poważne braki w spływie składki pojawiły się już w lutym, zrezygnowano z tworzenia na rok przyszły tej niezbędnej puli.

Jest to bardzo ryzykowne działanie, wskazujące na desperację kierownictwa NFZ.

Choć sam budżet na 2010 rok będzie o 2,5 proc. większy od tegorocznego to pięknie wygląda tylko na papierze. Wzrost ten jest bowiem niższy od inflacji, zakładanej na poziomie 4,5 proc., co oznacza spadek nakładów na ochronę zdrowia. Poza tym te 2,5 proc. wzrostu przekłada się tylko na kilka dziedzin: podstawową opiekę zdrowotną, długoterminową i refundację leków. W szpitalnictwie, specjalistyce ambulatoryjnej, psychiatrii realne nakłady spadną i to nawet do 10 proc.

Nasze województwo ze względu na fatalny podział środków może jeszcze mocniej odczuć niedobory?

Tak, bo widać, że ogólną biedę rozłożono nierównomiernie.
NFZ twierdzi, że do podziału środków wykorzystano obiektywny matematyczny wzór, czyli algorytm. Powstał, gdy pan był prezesem NFZ!

Algorytm to słowo wytrych. To niezwykle skomplikowany wzór z wieloma danymi. Każde województwo ma inne wskaźniki - dane, które się pod ten wzór podstawia. W tym roku w przypadku woj. śląskiego zastosowano przynajmniej dwa wskaźniki, których prawdziwość budzi ogromne wątpliwości. Moim zdaniem zrobiono ten sam manewr, który zrobił kiedyś SLD-owski minister zdrowia Mariusz Łapiński, co pozbawiło śląski oddział ok. 500 mln złotych. Wtedy obciął nam liczbę mieszkańców o 400 tysięcy. Teraz chodzi o dwa inne wskaźniki. Pierwszy dotyczy usług wysoko-specjalistycznych. Zdaniem NFZ w 2008 ( bo właśnie z tego roku bierze się dane) liczba wykonywanych operacji specjalistycznych podobno znacznie u nas spadła, co jest oczywistą nieprawdą. Wystarczy spojrzeć na plany śląskiego Funduszu, który w bieżącym roku na sfinansowanie tych usług przeznaczy ok. 600 mln złotych, a zgodnie z wyliczeniami centrali na 2010 rok ma dostać zaledwie 200 mln zł. Ta różnica pokazuje skalę manipulacji. Drugi nieprawdziwy wskaźnik dotyczy dochodów mieszkańców regionu.

Gdybym była szefem Funduszu to wpadłabym w popłoch, gdyby taki region jak nasz dostał mniej pieniędzy?

A czy Łapiński się przestraszył jak wziął nam pieniądze? Nie, a przecież było nam wtedy ogromnie trudno związać koniec z końcem. Poza tym panuje przekonanie, że lepiej wziąć jednemu, którego nikt nie lub, niż wszystkim.

Czy uważa pan, że po ponownym przeliczeniu budżetu nastąpi cudowne rozmnożenie pieniędzy?

Trzeba będzie innym odebrać. Znów odezwą się głosy, że ten wstrętny Śląsk chce wziąć pieniądze innym regionom. Nie wierzę jednak w takie cuda. Śląscy posłowie wydają się w tej sprawie zjednoczeni, ale na ile będą zdeterminowani to zobaczymy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera