Piłka solidnie skopana

Nie przewidział bowiem istnienia Polskiego Związku Piłki Nożnej, instytucji, w której nic dwa razy się nie zdarza. Raz przydziela się licencję, czyli pozwolenie na występy w określonej klasie rozgrywkowej już po wszystkich nieprzekraczalnych terminach i odrzuconych odwołaniach, a raz nie. Czasem rozgrywa się baraże, a innym razem z nich rezygnuje, czasem za korupcję się degraduje, a czasem nie. Wszystko w zależności od fazy księżyca, pylenia rosnących w okolicy drzew, kształtu przelanego przez klucz wosku i tak zwanego poczucia ducha sportu, który przypomina raczej upiora, bo z logiką i przepisami niewiele ma wspólnego.

Opary absurdu co roku gęstnieją w miarę zbliżania się rozgrywek - dziś w naszym dodatku sportowym znajdziecie Kibica na ekstraklasę i I ligę - ale takiego lata, jak obecne, nie pamiętają najstarsi kibice. Chociaż sędziowie przedmuchują już gwizdki, a piłkarze wkręcają korki do butów, to nadal nie do końca jest znany skład poszczególnych lig.

Dotyczy to między innymi Jastrzębia, gdzie działacze w ostatnich tygodniach odegrali własną tragifarsę związaną ze staraniami miejscowego GKS o uzyskanie licencji. Oj, ależ się tam działo. Stary prezes unikał zawodników, którym był i jest winny pieniądze, w końcu podał się do dymisji, ale nowy szef klubu po kilkunastu dniach zorientował się, że działa nielegalnie, więc w aureoli zbawcy wrócił jego poprzednik, wszyscy powtarzali, że chcą pierwszej ligi, choć walczyli o start w klasie B, a więc na dnie piłkarskiego świata... Znamiennym akcentem w tej komedii pomyłek była odmowa ustawienia zespołu (bo nam nie zależy) do tradycyjnego zdjęcia, pewnie ostatniego w historii. Fotki nie ma też zresztą GKS Katowice, bo tam wszyscy czekają na to, co zrobi kolosalny sponsor Józef Jędruch.

Awantury, parodie i dziecinady - liga jeszcze nie ruszyła, a śląska piłka już została solidnie skopana...