Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety, arytmetyka i ogórki

Krystyna Bochenek
Chociaż to wakacje, a może właśnie dlatego, że to czas wakacyjny, postanowiłam zachęcić panie, aby w wolnej chwili, wystawiając się na słonko, pomyślały o aktywnym udziale w życiu publicznym.

W Parlamencie Europejskim zasiada obecnie 35 proc. kobiet i, jak podkreślił były już przewodniczący pan Hans Gert Pöttering, stanowi to dotychczasowy rekord.

Dużo się i u nas dyskutuje o wprowadzeniu w Polsce parytetu płci, czyli uchwaleniu takiego prawa, które za czas jakiś zagwarantuje kobietom 50-procentowy udział na listach wyborczych. Inicjatywę kwoty uzasadnia się tym, że kobiet w społeczeństwie jest mniej więcej połowa (prawdę mówiąc trochę więcej, ale nie bądźmy zbyt drobiazgowe). Tak więc połowa powinna być u steru władzy.

Żeby zaś do tego doprowadzić, najpierw trzeba zapewnić paniom połowę miejsc na listach wyborczych. Ciekawe, ile spośród dam, które teraz siedzą na leżaku, lub siedzą w hamaku, zdecyduje się startować do parlamentu. Podobnie jak to jest w niektórych krajach, na przykład w Skandynawii. Swoją drogą, jeśli prapradziadek był wikingiem to nietrudno mieć duszę wojownika.

W Norwegii zresztą równość płci obowiązuje nawet w radach nadzorczych przedsiębiorstw - dzisiaj, jak to wyczytałam w internecie, już 60 proc. firm stosuje się do zalecenia, aby czterdzieści procent członków rady nadzorczej stanowiły panie. A jeżeli w radzie zasiadają trzy osoby, to jak sprostać tym wymogom?

Wracając do parytetu. Parytet ma spowodować wyższą kulturę prawną. Taką, która odpowiada wymaganiom i oczekiwaniom społecznym. Skoro ustawy parlamentarne są kontestowane za jakość, ktoś przecież musi być winien. A że w parlamencie większość stanowią mężczyźni, od razu wiadomo kto. I czy nie narzuca się remedium w postaci zwiększenia udziału kobiet w tym gronie? Narzuca się. Korzystając z wolnego czasu postanowiłam od razu wziąć sprawy w swoje ręce i już teraz zachęcać panie na sąsiednich leżakach, żeby weszły do polityki.
Pierwsza podeszła do tematu filozoficznie. Ani mi w głowie, mam swoją pracę. A prawdę mówiąc, takie przepisy mogą wprowadzić do parlamentu nie te, które się o to starają, ale ich przeciwniczki ideowe. Czyż moherowych berecików nie noszą kobiety?

Druga: Nie jestem przekonana, czy parytet coś da. W końcu zdecydują wyborcy i może się zdarzyć, że wybiorą samych mężczyzn. Albo, jeśli nie lubią mężczyzn, to wybiorą same kobiety. Tak czy owak, może się zdarzyć, że zasada będzie złamana przez prawa demokracji.

Hmm, wygląda na to, że nie obędzie się bez rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, w którym znowu większość mają panowie - podsumowała trzecia pani.

Na co pierwsza: No to dobrze, wprowadzi się też parytet w sądownictwie, co grozi paraliżem sądów I instancji. Tam większość to kobiety. Wiem coś o tym, dodała, jak mi się zdaje, prawniczka, chociaż w tym momencie była bez togi.

Uzupełni się korpus sędziowski mężczyznami - zażartowała kolejna. Tylko skąd ich wziąć, skoro absolwenci prawa wybierają zawody atrakcyjniejsze? No dobrze, można ich zniechęcić, przyjmując parytet w zawodach adwokata i doradcy podatkowego. Tylko że za chwilę cały kraj będzie się składał z adwokatów.

To i tak lepiej niż w przypadku Węgrów - wtrąciła inna, która wróciła właśnie znad Balatonu. Bismarck miał o nich powiedzieć: Wy, Węgrzy, wszyscy jesteście adwokatami albo huzarami. Huzarami to by chyba było na dzisiejsze czasy ,,żołnierzami"? spytała przewrotnie. Nie wiecie, ile kobiet służy w siłach zbrojnych RP? Czy tam nie należy wprowadzić parytetu? Przynajmniej wśród kadry dowódczej?
Wakacyjna dyskusja poszła w zupełnie innym, niż zamierzałam, kierunku. Dostałam kosza.

I chociaż panie podkreśliły, że sprawę rozumieją i popierają, to prosiły stanowczo, żebym na wakacjach dała im spokój. Bo od polityki wolą inne zajęcia. W tym również przyrządzanie ogórków małosolnych, tak jak pewna znana dama. Tu posypały się różne przepisy: jak przygotować zalewę i co pierwsze układać, koper czy czosnek. Potem doszło do sporu, które ogórki są lepsze: surowe, kwaszone czy konserwowe. Zwyciężyły entuzjastki mizerii, przeważył mój głos. Po czym rozgorzała dyskusja o ogórkach siewnych, ich walorach dietetycznych (usuwają wodę z organizmu) i kosmetycznych (robi się z nich maseczkę). I o tym, że ogórek posiada trzy typy płci kwiatów: męskie (z pręcikami), żeńskie (ze słupkiem) i hermafrodytyczne (organy żeńskie i męskie). W rewanżu za to, że podały mi czarną polewkę, udawałam, że tego nie słyszę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!