Na śląskich miejskich kąpieliskach topless (prawie) legalny

Strój topless nie jest już wybrykiem nieobyczajnym, uznał niedawno Sąd Okręgowy w Szczecinie.

Można zdjąć stanik i opalać się wśród innych plażowiczów. Dotychczas sąd mógł za to ukarać kobietę karą grzywny do 1500 zł, naganą lub nawet aresztem. Ale zwolenniczki topless wcale nie wyszły tłumnie na miejskie baseny. Kąpieliska nie zmieniły swoich regulaminów, a policja nie obiecuje, że mandatów nie będzie.

- Próbowałam opalać się bez górnej części stroju kąpielowego na kąpielisku przy ul. Toszeckiej w Gliwicach, gdzie przychodzi sporo studentów - mówi Agnieszka, studentka politechniki. - Ale ledwo zdjęłam stanik, podeszły dwie panie i powiedziały, że zgłoszą to policji. Są z dziećmi i nie chcą takich widoków. Wolałam z nimi nie dyskutować, chociaż nie wiem, co mi groziło. Słyszałam, że topless jest legalny. Za granicą często tak się opalam.

Kierownik basenu nie musiał interweniować, ale zastanawia się, co by zrobił w takiej sytuacji.

- Jeśli topless kogoś by zgorszył, to jednak poprosiłbym panie bez stanika o przeniesienie się gdzie indziej. Chociaż wiem, że nie jest to już wykroczenie. Ale nasz basen naprawdę nie nadaje się na takie opalanie. Nie ma tu zakątków, przychodzi dużo rodzin z dziećmi. Nasz regulamin głosi, że obowiązuje strój kąpielowy, a nie dowolny - tłumaczy Andrzej Krężel, kierownik gliwickiego kąpieliska.
Regulamin kąpieliska Bugla w Katowicach, które po remoncie wkrótce będzie otwarte, również zaznacza, że można opalać się tylko w stroju plażowym. Co prawda nie wymienia, z czego on się składa, ale zdaniem gospodarzy obiektu i tak wszyscy wiedzą, że nie z samych majtek.

- Nie ma tu miejsca dla pań w topless. Na pewno zwróciłabym im uwagę, że na takim basenie wypoczywa się rodzinnie i nie można pokazywać się bez biustonosza. Powinny szukać jakiegoś innego wydzielonego terenu - mówi Halina Lech, gospodarz obiektu.

Szefowie basenów słyszeli o decyzji sądu zezwalającej na topless, ale liczą się z protestami innych plażowiczów. Nie wyobrażają sobie powszechnej zgody na opalanie bez staników na miejskich kąpieliskach.

- Do nas przychodzi sporo dzieci i młodzieży, również z ośrodków wychowawczych. Nie byłoby wskazane, żeby opalały się wśród nich panie z gołym biustem. Nasz regulamin wymaga odpowiedniego, a więc kompletnego stroju. Zwolenniczkom topless mogę jednak podpowiedzieć, że w Katowicach jest ośrodek wypoczynkowy Starganiec, gdzie znajduje się specjalna plaża dla nudystów - mówi Małgorzata Witenka, kierowniczka katowickiego kąpieliska Zadole.
Według badań CBOS, 63 proc. Polaków nie ma nic przeciwko strojom topless, ale większość z nich uważa, że tak opalać się można tylko w wyznaczonym miejscu. Topless bardziej podoba się mężczyznom niż kobietom. 77 proc. panów nie ma nic przeciwko takiemu zachowaniu się pań na plaży. Ale aż połowa ankietowanych kobiet przyznała, że nie akceptuje opalania się bez stanika w żadnych okolicznościach. Najbardziej sprzeciwiają się osoby w starszym wieku. Badania wykazały, że bez ubrania opalało się w swoim życiu jedynie 4 proc. Polaków.

Czy przeciwnicy stroju topless mogą jednak skutecznie wygonić półgołe plażowiczki z kąpielisk? Jak zareaguje policja?

- Zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem - mówi ostrożnie komisarz Janusz Jończyk ze śląskiej policji. - Prawo jest tu tak nieprecyzyjne, że funkcjonariusz sam musi ocenić, czy interwencja jest potrzebna.

Wyrok szczecińskiego sądu, zezwalający na topless, nie jest przepisem, ale pewną wskazówką. Przedtem opalanie się bez stanika było bez wątpliwości traktowane jako naruszenie art. 140 Kodeksu wykroczeń, który brzmi: Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany.

- Sąd jednak uznał, że plażowanie w stroju topless nie jest nieobyczajnym wybrykiem. To jest pewna wykładnia prawa, którą inne sądy mogą wziąć pod uwagę, gdyby doszło do podobnej sprawy. Przepisy są jednak bardzo ogólne, dlatego panie opalające się topless na basenie nadal mogą liczyć się z mandatem. Ale nie muszą go przyjąć, a wtedy tę kwestię rozstrzygnie sąd - mówi sędzia Tomasz Pawlik z Sądu Okręgowego w Gliwicach.

Poufnie funkcjonariusze policji mówią, że mają co innego na głowie, niż pilnowanie, czy plażowiczki założyły staniki czy też nie.