W Australii na potencjalnych zabójców sposób znalazły kobiety. Pokazują im wymowny gest: kiwają najmniejszym palcem dłoni. Dla mężczyzn pod tamtą szerokością geograficzną działa to na tyle zawstydzająco, że kończą - przynajmniej na chwilę - z wygłupami.
W naszej kulturze machismo jest silniejsze niż w niejednym latynoskim kraju - mocarz za kółkiem gotów jest wyjść z auta i takiej kobiecie przylać. Lepiej więc nie ryzykować starcia z niewyżytym macho. Na plagę naszych dróg - czyli pijaków lub naspidowanych głupków siejących śmierć - skuteczna może być jednak inna kara zalecana przez karnistów: szybka, nieuchronna i bolesna. Jako narzędzie przestępstwa należy zabierać samochód. Nie prawo jazdy - bo wtedy jeżdżą bez dokumentów. Nie punkty - bo sami się pogubili w ich liczeniu. Nie mandaty i grzywny - bo zwykle komornik nie spieszy się z egzekucją. Zabrać brykę, ogłosić bolesną dla właściciela licytację, z niej spłacić mandat, a resztą wesprzeć leczenie ofiar pijaków. Wtedy skończą się poniedziałkowe doniesienia z frontu wojny, w jaki zamieniają się w weekendy krajowe drogi.
Można dziś konfiskować auto przemytnikom albo wytwórcom nielegalnej wódy - na poczet grzywien - a polskiej świętej krowie wszystko wciąż uchodzi na sucho. Dlaczego wciąż nie ma kar szybkich, bolesnych i nieuchronnych? Warto do takich rozwiązań przymusić naszych parlamentarzystów: prujących z immunitetem pod prąd, skropionych spryskiwaczem do szyb, zażywających syropy na spirytusie i jedzących tonami jabłka. Warto choćby po to, by frustrat co parę miesięcy kupował... nową brykę. Przynajmniej zyska na tym branża motoryzacyjna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?