Odbędą się 30 sierpnia, a zapisy rozpoczęły się już w sobotę. Za rok podobne zawody mają szansę odbyć się na pierwszym w regionie specjalnym torze, który powstanie na granicy Sosnowca i Jaworzna. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem budowa mogłaby ruszyć nawet w październiku br.
- Zawody organizujemy na Środuli, tam gdzie w październiku ubiegłego roku miała miejsce podobna impreza. Prawdopodobnie odbędą się dwa biegi, zarówno quadów jak i motocykli, każdy po dziewięćdziesiąt minut. Impreza jest przeznaczona dla amatorów jak i zawodników z licencją - mówi Tomasz Trojanowski, prezes Sosnowieckiego Klubu Motocrossowego.
Nie zapomniano o młodszych miłośnikach sportów motorowych, dlatego imprezie będzie towarzyszyła konkursowa jazda dla dzieci w kilku kategoriach. Jej współorganizatorem jest ratusz, który wziął na siebie zabezpieczenie zmagań i zorganizowanie opieki medycznej. Zawody, to także sposób na zmianę wizerunku amatorów jazdy w terenie.
- Oceniamy, że w Sosnowcu jest około pięciuset osób, które jeżdżą na quadach i motocyklach crossowych. Zdecydowana większość jest poza naszym klubem, który liczy kilkudzisięciu członków. Niestety z przykrością to mówię, ale nie wystawiają nam najlepszego świadectwa w mieście - uważa Trojanowski.
I rzeczywiście, quadowcy są zmorą dla tych, którzy chcieliby odpocząć na Rybaczówce. - Zwłaszcza w weekendy bywa tam głośno. Nie jest to przyjemne, gdy obok grilla przejeżdża z hukiem czterokołowiec. Niestety, nie mamy na to żadnego wpływu - mówi radny Rady Miejskiej, Zygmunt Witkowski.
Podobne przykłady można mnożyć, a na granicy Milowic z Czeladzią quadowcy, to prawdziwa plaga.
- Nasi klubowicze korzystają z prywatnego mini-toru, jaki zorganizowaliśmy sobie na Zagórzu. Jest jednak zbyt mały, byśmy mogli przyjmować ludzi z zewnątrz. Dlatego nawet nie informujemy, gdzie on się znajduje - dodaje Trojanowski.
Wkrótce uciążliwi dla mieszkańców crossowcy mogą zniknąć z leśnych duktów i parkowych alejek. W ubiegłym roku Sosnowiecki Klub Motocrossowy złożył w Wydziale Sportu Urzędu Miejskiego wniosek o przekazanie im nieużytków po hałdzie kopalni Jan Kanty z Jaworzna. To wyrównany dziś teren, należący do Sosnowca, położony w środku lasu, na Jęzorze. Najbliższe zabudowania są ponad kilometr od tego miejsca.
- Gdyby miasto nam go przekazało, to na własny koszt zbudowalibyśmy tor, na którym można by organizować nawet międzynarodowe zawody - deklarują w SKM. - To byłoby miejsce do którego mogliby przyjeżdżać wszyscy miłośnicy jazdy w terenie z Zagłębia, a co najważniejsze służby porządkowe dostałyby do ręki argument przy mandatowaniu tych, którzy rozjeżdżają zieleńce.
Okazało się, że podanie klubu nie zalega dna urzędniczych szuflad, ale przechodzi kolejne etapy weryfikacji.
- Musieliśmy sprawdzić, jak wygląda plan zagospodarowania przestrzennego tego terenu, czy jest on w całości naszą własnością, w jaki sposób można go przekazać - wylicza rzecznik ratusza, Grzegorz Dąbrowski i dodaje, że wszystko wskazuje na to, że jeszcze w październiku br. dojdzie do podpisania umowy. Motocrossowcy będą mogli wtedy wybudować pierwszy w regionie tor do uprawiania sportów motorowych.
- Jeśli tak się stanie już dziś zapraszam na kolejne mistrzostwa za rok, ale już na nowym obiekcie. Mamy ambicje wpisać to miejsce do kalendarza Mistrzostw Polski i Pucharu Polski - deklaruje prezes Trojanowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?