Po naszym artykule na temat prawdopodobnego zastrzelenia pumy lub kilku pum widzianych od marca na Opolszczyźnie i Śląsku, zawrzało w całej Polsce.
Zdaniem Jacka Bożka, szefa klubu ekologicznego Gaja w Bielsku-Białej, który od początku pilotował sprawę, jeśli zwierzę zostało odstrzelone, ktoś powinien ponieść za to konsekwencje.
- Puma, bo moim zdaniem była jedna, nie jest winna temu, że ktoś ją wypuścił i że ludzie się jej boją. Zastrzelenie jej było najłatwiejszym sposobem rozwiązania problemu, ale czy właściwym? Co to za duże państwo, które nie potrafi poradzić sobie z wielkim kotem inaczej, niż go rozwalając? - pyta zdenerwowany Bożek.
Ekolodzy z Bielska uważają, że centra kryzysowe i służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo fatalnie zabrały się za sprawę złapania dzikiego kota.
- Byłem pod Opolem, gdy przyszły pierwsze sygnały, że ktoś widział pumę. I co zobaczyłem? Policjantów z psami i myśliwych, którzy przygotowali klatki na sarny. W ten sposób chcieli złapać jednego z najszybszych, bezszelestnie poruszających się i bardzo sprytnych zwierząt! To wyglądało wprost karykaturalnie - mówi Bożek.
Jego zdaniem, jeśli w Polsce nie było specjalisty od postępowania z pumami, należało zwrócić się do fachowca z zagranicy. Nie brakuje takich na przykład w Stanach Zjednoczonych.
- Przyznaję, że uśpienie pumy nie byłoby łatwym zadaniem. Trzeba wykorzystać do tego specjalną strzelbę Palmera i podejść dość blisko do zwierzęcia. U nas nie muszą się na tym znać, ale można było poprosić o pomoc - mówi Bożek.
Uważa też, że informacja o kilku pumach była przesadzona. Jednak nasz informator - urzędnik z Lasów Państwowych - zapewnia, że kotów było w sumie pięć. Trzy grasowały na terytorium Polski, dwa w Czechach. To były pumy, które uciekły z nielegalnej hodowli.
Ekolodzy potwierdzają natomiast nasze wczorajsze informacje, że ministerstwo środowiska wydało na przełomie kwietnia i maja zgodę na odstrzał pum. W ministerstwie tłumaczono, że zgoda została wydana na wyrost, w razie, gdyby doszło do sytuacji, że kot zaatakuje człowieka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?