Wolnoć Tomku, ale w swoim...

Spokój będę mieć - pomyślała, no i zysk lepszy niż z wynajmowania turystom na dwa miesiące. Po pół roku przestali płacić czynsz, pozwała ich do sądu, straciła czas i pieniądze. Wyrok trybunału, przyznający jej rację, powiesiła sobie na ścianie, oprawiony w ramki. Pokazywała mi go kilka tygodni temu, gdy się spotkałyśmy. "Niech szlag trafi unijne prawo, że takich łobuzów nie można na bruk wywalić, tam skąd przyszli" - biadoliła. Prąd, gaz i wodę im odłączyła, ale musiała z powrotem włączyć, bo mieli małoletnie dzieci i prawo nie pozwalało na to, by się nie myły i nie jadły gotowanego...

Choć w Europie Zachodniej na własność mieszkania kupują jedynie najbogatsi, to jednak nieuczciwi lokatorzy są problem wielu krajów, także Polski. U nas, tak jak we wszystkich państwach Unii Europejskiej, nie ma bowiem eksmisji donikąd. Każdy obywatel ma prawo do mieszkania socjalnego. To naturalnie bardzo słuszne założenie, pod warunkiem, że takie lokale są. Niestety, w naszym kraju ich na ogół nie ma.

Tak więc póki co każdy, kto wynajmuje mieszkanie musi się liczyć z tym, że trafi na cwaniaka, który jego kosztem albo będzie mieszkał do skutku, albo usunięty przez właściciela, zdobędzie zastępczy lokal za friko. Z tych właśnie przyczyn wiele osób, które mogłyby inwestować w mieszkania na wynajem nie robi tego w obawie przed nieuczciwymi najemcami.

Nowelizacja ustawy o ochronie lokatorów może stać się długo oczekiwanym orężem w walce z takimi patologiami i sposobem na ożywienie rynku mieszkaniowego. Zwłaszcza, że coraz mniej Polaków stać na kupno własnego M. Ale jak już kupią, to chcieliby nim rozporządzać. "Wolnoć Tomku w swoim domku". I o to chodzi, tyle że w swoim, nie w cudzym.