Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd zarobi i pomoże pozbyć się najemcy z długami

Katarzyna Piotrowiak
Fot. Marzena Bugała
Na tej zmianie ma skorzystać zarówno państwo, otrzymując w końcu szansę na ograniczenie szarej strefy wynajmu mieszkań, jak i tych mieszkań właściciele.

Chodzi o tych właścicieli, którzy chcieliby swoje lokale wynajmować bez lęku o to, że gdy lokator okaże się uciążliwy czy niewypłacalny, nie będą mogli się go pozbyć.

Projekt nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów, który przyjął we wtorek rząd, może wejść w życie 1 stycznia przyszłego roku. Zgodnie z nim zryczałtowany podatek od wynajmu mieszkań zostanie ujednolicony: wyniesie 8,5 proc. przychodów - bez względu na ich wysokość (dotąd powyżej 4 tys. euro zysku płaciło się 20 proc. podatku).

W uzasadnieniu do nowelizacji czytamy, że celem planowanych zmian jest "eliminowanie czarnego rynku najmu lokali", co ma się przełożyć na zwiększenie wpływów do budżetu państwa. Ministerstwo Infrastruktury szacuje, że ponad 200 tys. mieszkań w Polsce zostało wynajętych bez żadnych umów, a ich właściciele nie odprowadzają z tego tytułu podatków.

Najważniejsze zmiany kryją się jednak w tzw. umowie o najmie okazjonalnym. Właściciel lokalu będzie bowiem mógł, nie czekając na wyrok eksmisyjny, usunąć opornego lokatora, który zalega z czynszem. Zabezpieczeniem właściciela będzie dokumentacja spisana w formie aktu notarialnego (jej koszt wyniesie 1/5 minimalnego wynagrodzenia za pracę).

Osoba chcąca wynająć mieszkanie musi spisać oświadczenie, w którym zobowiąże się do opuszczenia lokalu we wskazanym terminie. Będzie też musiała podać adres mieszkania, do którego się przeniesie, jeśli złamie warunki umowy. Żeby nie było podawania fikcyjnych adresów, osoba, do której w razie czego niechciany lokator się wyprowadzi, będzie musiała złożyć zawczasu notarialnie poświadczony podpis. Nowe przepisy wzbudzają ogromne kontrowersje - nawet wśród właścicieli kamienic.
- Najemca ma sobie wskazać adres, pod który go potem z rodziną wyrzucą? Przecież to absurd! Taka umowa to wyrok - uważa Mirosław Szypowski, prezes Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości w Warszawie.
Zdaniem Szypowskiego, proponowane zmiany są ukłonem w stronę deweloperów, którzy w dobie kryzysu i ograniczonego dostępu do kredytów hipotecznych nie potrafią sprzedać mieszkań. A wynajmowania się obawiają, bo trudno pozbyć się potem najemcy, który nie płaci czynszu. - Dla nas, właścicieli starych budynków i kamienic, niewiele to zmienia, ponieważ 70 proc. naszych lokatorów to osoby, które w latach 50. i 60. dostały decyzje administracyjne. Po latach te decyzje przekształciły się w umowy najmu. Starych umów nie można ani zmienić, ani zawiesić. Jeśli zmiany zostaną wprowadzone, dojdzie do podziału właścicieli na tych starych - gorszych, i tych nowych - uprzywilejowanych. My pozostaniemy bez zabezpieczenia, podczas gdy właściciel nowego budynku będzie podpisywał korzystne umowy - dodaje Szypowski.

W katowickim Zrzeszeniu Właścicieli i Zarządców Domów także nie ma euforii. - To tylko teoria. Ciekawa jestem, jak to będzie wyglądało w praktyce. Ile osób zdecyduje się podpisać taką umowę i zapłacić? Jedynym wyjściem jest eksmisja na bruk, z wyłączeniem osób starszych i kobiet w ciąży. Ale w przypadku jakiegoś lumpa, który nie płaci i niszczy lokal, to byłoby dobre rozwiązanie. Nie powinniśmy pozwolić na to, żeby ktoś bezkarnie mieszkał za darmo i dewastował mienie - mówi Janina Grzegorczyk, dyrektor ZWiZD.

Taka historia przydarzyła się pani Wandzie z centrum Chorzowa, współwłaścicielce kamienicy. Jeden lokator wyprowadził się po cichu, nie płacąc 6 tys. zł czynszu. A horror z dwoma ostatnimi mieszkańcami trwał dwa lata: każdy zalegał po 20 tys. zł. Nawet po wyprowadzce nie zapłacili.
- Sprawa oparła się o prokuraturę i sąd, byli najemcy znaleźli się w rejestrze dłużników, ale kluczy nie zdali do dziś i zostawili zaniedbane mieszkanie - mówi kobieta.

Dziś jeśli właściciel chce się pozbyć niepłacącego czynszu, zaczyna od ponagleń. Potem sprawa trafia do sądu. Jeżeli sąd zgodzi się na usunięcie lokatora, właściciel musi znaleźć mu mieszkanie zastępcze. Szuka w gminie. Ale ponieważ mieszkań socjalnych jest wciąż za mało, to szukanie ciągnie się latami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!