Rudzka prokuratura dowiodła, że przed sześciu laty Beata M., jako ówczesna prezes Fauny przywłaszczyła sobie dotację, jaką organizacja dostała na inwestycje od angielskiej fundacji. Przedstawiała wtedy kopie rachunków na zakup m.in. materiałów budowlanych, tyle, że do schroniska one nigdy nie dotarły. Po aferze schronisku groziła likwidacji. Ostatecznie udało się przeprowadzić inwestycje i, co najważniejsze, nie utracić zaufania darczyńców.
- W odzyskanie pieniędzy od pani M. mimo nie wierzymy, ale przynajmniej mamy tę sprawę za sobą - mówi Beata Drzymała-Kubiniok, obecna prezes Fauny.
Beata M. na spłacenie zobowiązania wobec TOZ ma 4,5 roku. Nadal podkreśla, że jest niewinna i zapowiada wniesienie sprawy o kasację wyroku do Sądu Najwyższego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?