Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy, którzy ucierpieli przez podtopienia, wciąż bez pomocy

Jacek Drost
Zalany miałem cały ogród, woda dostała się do piwnicy. Pomocy jeszcze nie otrzymałem - mówi Marian Ślusarz
Zalany miałem cały ogród, woda dostała się do piwnicy. Pomocy jeszcze nie otrzymałem - mówi Marian Ślusarz jacek drost
Półtora miesiąca po ulewnych deszczach mieszkańcy Kaniowa nie otrzymali jeszcze obiecanej pomocy. Pieniądze są, ale na przeszkodzie stoją biurokracja i skomplikowane procedury.

- To przepisy utrudniają wypłatę. Mieszkańcy się niepokoją - przyznaje Stefan Wodniak, wójt gminy Bestwina, w której leży wieś Kaniów, która mocno ucierpiała z powodu opadów - około 300 domów zostało podtopionych, z kilkunastu strażacy musieli ewakuować mieszkańców.

W pierwszych trzech dniach właściciele 12 najbardziej poszkodowanych budynków dostali po 1200 zł zapomogi od gminy. Ci, którzy ubezpieczyli majątek, otrzymali później odszkodowania od ubezpieczyciela. Niektórych wsparła diecezjalna Caritas. A resort spraw wewnętrznych i administracji przyznał gminie na pomoc około 500 tys. zł . Ale z tych pieniędzy jeszcze nikt nie skorzystał.

- Dwa razy byli u mnie przedstawiciele gminy, ale na razie pieniędzy nie dostałam - mówi Józefa Sławińska z ul. Rybackiej w Kaniowie, u której w piwnicy stało pół metra wody, uszkodzony został piec c.o., zniszczeniu uległy zgromadzone tam sprzęty.

Marian Ślusarz także przyjął przedstawicieli samorządu. - Obiecywali pomoc, porobili zdjęcia, ale pieniędzy nie ma. Przestałem na nie liczyć - macha ręką Ślusarz. A Henryk Wilczek dodaje: - Tylko chodzą, coś tam piszą. Każą pokazywać odcinki z renty i przedstawiać różne dokumenty, a nic z tego nie wynika.
Wójt Wodniak wyjaśnia, że pieniądze z MSWiA mogą zostać przyznane na zasadach określonych przez ustawę o pomocy socjalnej tylko tym, których nie stać na samodzielne usunięcie szkód. Wymagane są więc m.in. zaświadczenia o zarobkach, konieczne było przeprowadzenie wywiadów środowiskowych, przeanalizowanie sytuacji materialnej osób starających się o pomoc. Trochę to trwało, nie wszystkim poszkodowanym było to na rękę, więc zrezygnowali ze starania się o pieniądze.

- Tym, którzy spełniają warunki określone w ustawie, zaczniemy wypłacać od tysiąca do czterech tysięcy złotych od najbliższego czwartku - zapewnia Wodniak.

Normalna, trudna procedura

Bogusława Balcarek, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Czechowicach-Dziedzicach mówi, że właśnie zaczęli wypłacać pieniądze. Z pomocy, której maksymalna wysokość wynosi 6 tys. zł, skorzysta około 140 osób. Przyznaje, że weryfikacja wniosków nastręczała trudności, ale była to normalna procedura, wymagana przez ustawę o pomocy społecznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!