Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarz pownien być artystą. Ruch Radzionków - Górnik Polkowice 4:1

Leszek Jaźwiecki
Adam Kompała (z lewej) i Piotr Gierczak strzelili po jednej bramce Górnikowi Polkowice
Adam Kompała (z lewej) i Piotr Gierczak strzelili po jednej bramce Górnikowi Polkowice Mikołaj Suchan
Mecz prowadzących w tabeli zespołów nie zawiódł. Spotkanie było ciekawe, prowadzone w szybkim tempie, a kibice zobaczyli pięć bramek.

Gospodarze potrzebowali zaledwie 120 sekund by objąć prowadzenie w tym spotkaniu. Po faulu rzut wolny z lewej strony wykonywał Adam Kompała. Wszyscy spodziewali się dośrodkowania, a tymczasem kapitan "Cidrów" posłał piłkę po murawie wprost do nadbiegającego Piotra Gierczaka. Precyzyjny strzał zaskoczył nie tylko obrońców, ale także bramkarza Górnika.

- Mamy kilka takich zagrań, nie będę jednak mówił o szczegółach, bo nie chcę ułatwiać zadania naszym rywalom - przyznał po meczu Kompała.

- Piłkarz pownien być czasami jak artysta i od c zasu do czasu zagrać inaczej niż to jest robione na treningu - dodał trener Ruchu Rafał Górak.

Goście odpowiedzieli groźnym strzałem Zbigniewa Grzybowskiego, po którym Seweryn Kiełpin z największym trudem wybił piłkę na róg. Gra była wyrównana i kiedy wydawało się, że goście mogą doprowadzić do remisu, padła druga bramka dla "Cidrów". Jej strzelcem był Sebastian Gielza, dla którego było to drugie trafienie w tym sezonie.

- Nie ważne kto strzela bramki, najważniejsze abyśmy wygrywali - stwierdził po meczu 29-letni napastnik.

Górnik zdobył kontaktową bramkę trochę dzięki ... Jackowi Wiśniewskiemu. Obrańca Ruchu po udanej interwencji doznał urazu ręki i musiał na chwilę opuścić boisko. Po powrocie w szykach obronnych gospodarzy doszło do "przegrupowania" co wykorzystał Paweł Żmudziński i nie pilnowany pokonał bramkarza Ruch.- Jacek nie był chyba jeszcze w swoim rytmie - tłumaczył swojego piłkarza trener Górak. - Popełniliśmy błąd w ustawieniu, ale na szczęście szybko udało nam się wypracować kolejną sytuację po której zdobyliśmy gola.

Tym razem na listę strzelców, wykorzystując podanie Gierczaka wpisał się Kompała.Po przerwie obie drużyny nadal prowadziły otwartą grę, ale padła tylko jedna bramka.

- To pierwsza drużyna, która nie murowała swojej bramki, tylko grała z nami otwartą piłkę - przyznał po meczu Kompała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!