Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bytomi ogórków nie było

Tomasz Kuczyński
Bramkarz kieleckiej Korony, Radosław Cierzniak uratował swój zespół od wyższej porażki w sobotnim meczu w Bytomiu
Bramkarz kieleckiej Korony, Radosław Cierzniak uratował swój zespół od wyższej porażki w sobotnim meczu w Bytomiu FOT. MARZENA BUGAŁA
Polonia Bytom - Korona Kielce 1:0

W sobotę na stadionie w Bytomiu bardzo często mówiło się o... ogórkach. Trener gości Marek Motyka, zarzekał się, że nigdy nie użył takiego określenia wobec swoich byłych podopiecznych z Polonii. Jacek Trzeciak, który w telewizyjnym przedmeczowym wywiadzie, przypisał "ogórki" Motyce stwierdził po spotkaniu: - Czytałem w internecie nieprzychylne dla nas słowa wypowiedziane przez trenera. To wywołało ferment w naszej szatni. Czy nazwał nas dosłownie ogórkami? Nie pamiętam, chyba nie... To już nieważne, liczy się, że mamy kolejną wygraną - powiedział "Trzeci".

Bytomianie wygrali 1:0, a powinni o wiele wyżej, gdyby sam Grzegorz Podstawek wykorzystał choć połowę swych okazji. "Podstaw" trafił do siatki tylko raz, ale to wystarczyło na "złocistokrwistych", którzy zaliczyli trzecią porażkę z rzędu. - Przez to, że było tylko 1:0 mieliśmy nerwówkę do samego końca - przyznał napastnik gospodarzy.

Podstawek powinien pokonać Radosława Cierzniaka, gdy nieczysto uderzył z pięciu metrów po dograniu do Miroslava Barcika. W 38 minucie goście zmarnowali najlepszą okazję, kiedy piłkę posłaną z rzutu wolnego głową uderzył Tomasz Nowak. Wojciech Skaba wykazał się refleksem i uratował zespół przed utratą gola.

Polonia strzeliła Koronie bramkę do szatni, a w drugiej części dążyła do zdobycia następnych. W głównej roli występował nadal Podstawek. Najpierw ruszył sam w kierunku pola karnego, ale... poczekał na obrońców i nic nie było z tej okazji (53 minuta). Następnie, po kapitalnej wrzutce Barcika, uderzał z woleja, jednak obok słupka (62 min). W 71 minucie prostopadle na pole karne do Podstawka zagrał Szymon Sawala, jednak napastnik znów strzelił obok bramki! Nieskuteczności Podstawkowi pozazdrościli chyba Marcin Radzewicz i Marek Bażik. Słowak w doliczonym czasie świetnie zwiódł obrońców, stanął oko w oko z Cierzniakiem i... dał szansę bramkarzowi na skuteczną interwencję. - Nie wiem, jak to nie wpadło - żałował.
W końcówce na boisku pojawił się debiutant w drużynie Polonii - Povilas Luksys. Litwin miał jednak za mało czasu na pokazanie swych osławionych umiejętności. Zgodnie z zapowiedziami władz bytomskiego klubu, zagrał Rafał Grzyb, któremu prokuratura postawiła korupcyjny zarzut. "Grzybek" miał kapitańską opaskę, a kibice mocno go wspierali skandując nazwisko zawodnika. - Zachowanie kibiców bardzo podniosło mnie na duchu, dziękuję im za to. To za ich sprawą łatwiej było mi grać - powiedział Grzyb, próbujący w tym meczu strzałów z dystansu. W 79 minucie Cierzniak miał duże problemy z uderzeniem pomocnika Polonii.

Zaraz potem do głosu doszli fani kieleckiej drużyny, których musiały uspokajać służby porządkowe. W kierunku ochroniarzy poleciały krzesełka, zadziwiająco łatwo wyrywane przez kiboli. Dopiero użycie gazu pieprzowego i ostrzejsza interwencja stróżów porządku w sektorze, zażegnały zadymę.

Polonia po raz trzeci w tym sezonie wygrała 1:0 (z GKS Bełchatów, Odrą Wodzisław oraz Koroną) i ma już na koncie dziewięć punktów. W następnej kolejce bytomianie jadą do Warszawy na mecz Legią. Tym razem w ich bramce zabraknie Wojciecha Skaby (klauzula w kontrakcie). No chyba, że bytomscy działacze wpłacą na konto Legii 100 tysięcy złotych, aby Skaba zagrał.

Powinno być więcej

Z Grzegorzem Podstawkiem, napastnikiem Polonii, rozmawia Tomasz Kuczyński

Dzięki pana bramce, Polonia pokonała Koronę i ma już 9 punktów na starcie sezonu.
Cieszę się, że strzeliłem gola, choć ten mecz powinniśmy wygrać wyżej. Miałem jeszcze kilka okazji. Prowadziliśmy tylko jedną bramką, no i przez to była nerwówka do końca. Mamy niezły dorobek punktowy. Przy odrobinie szczęścia w meczu ze Śląskiem wynik mógł być jeszcze lepszy. Nie popadamy jednak w nadmierny optymizm. Wiadomo, że to dopiero początek ligi.

Kibice dziwią się, jak można było nie strzelić w tych sytuacjach!

Może zabrakło mi spokoju, albo koncentracji? Ważne jednak, że były okazje na bramki, bo czasami w meczu jest tylko jedna sytuacja, którą trzeba wykorzystać. Tym razem miałem więcej szans i jeden strzał znalazł drogę do siatki. Ten gol dał nam trzy punkty.

Czy osoba trenera Marka Motyki na ławce Korony miała dla pana znaczenie?

Może któryś z kolegów z drużyny chciał coś udowodnić naszemu byłemu trenerowi, ja tak nie podchodziłem do tego spotkania. Najważniejsza była wygrana Polonii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!