Debiut nie wypadł udanie, bo częstochowianie przegrali 0:2. Trener Ojrzyński liczył, że tym razem rezultat będzie lepszy. Niestety, tak nie było. Po czterech meczach, w których Raków nie stracił nawet bramki, częstochowianie znów przegrali z Czarnymi 0:2.
Goście z pewnością odczuwali trudy 300-km podróży, bo do Żagania pojechali w dniu meczu. Ich ociężałe, prowadzone w wolnym tempie akcje nie mogły przynieść powodzenia. Próbowali to wykorzystać gospodarze, spychając zespół Rakowa do defensywy. Bramka jednak padła po stałym fragmencie gry.
Po rzucie wolnym najwyżej w polu karnym częstochowskiego zespołu wyskoczył Artur Janus i bramkarz Rakowa był bez szans.
Częstochowianie po przerwie zagrali odważniej, próbując doprowadzić do wyrównania. Zapomnieli jednak o obronie własnej bramki i kwadrans przed końcem meczu wykorzystał to Jakub Małecki, który oszukał obrońców Rakowa i precyzyjnym strzałem po raz drugi pokonał Tomasza Laskowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?