W 2004 roku Nigeryjczyk wpadł po tym, gdy ujawniliśmy, że jego działająca na Śląsku agencja modelek Cosmopolita oszukała 6 tys. kobiet.
W maju tego roku Bamidele Duro P., po wyjściu z więzienia, zaczął oszukiwać ludzi na kredytach. Postanowił jednak opuścić Śląsk, bo tu jest spalony. Swoją firmę teraz prowadzi w Poznaniu, ale i tam go znaleźliśmy. Tym razem pod szyldem Infinity Polski Dom Kredytowy proponuje klientom w całym kraju szybkie pożyczki i kredyty. Pobiera wysokie opłaty (nawet do 5000 zł), po czym żąda dokumentów, których klient nie jest w stanie dostarczyć. Opłatę wstępną zatrzymuje. Nigeryjczyka ma już na oku policja. - Zgłosili się do nas pierwsi pokrzywdzeni. Umowy są dla nich niekorzystne. Postępowanie sprawdzające już trwa - mówi prok. Izabela Pilarczyk z Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald.
Bamidele Duro P., właściciel Infinity, za kratkami spędził kilka lat
Nigeryjczyk pierwszy raz za kratki trafił w 2001 roku za próbę gwałtu. W 2004 roku podczas przygotowania reportażu o oszukanych kobietach Bamidele Duro P. pobił naszego fotoreportera Arkadiusza Golę. Okazało się, że Nigeryjczyk jest poszukiwany przez kilka prokuratur. Powód? Oszustwa i wyłudzenia. Trafił wtedy do aresztu w Mysłowicach. Najpierw na miesiąc, a potem na ponad rok. Wyszedł na wolność, bo jego narzeczona była w ciąży. Kolejny raz w odosobnieniu znalazł się wyrokiem sądu 3 lipca 2007 roku. Wolność odzyskał 7 maja 2008 roku i jak widać znalazł nowy sposób na życie.
Na internetowych forach wrze. Dyskutują poszkodowani przez Nigeryjczyka. "Gosia" ze Szczecina straciła 4 tys. zł: - Wpłaciłam w akcie desperacji. Potrzebny był mi ten kredyt - pisze na forum.
Kolejna internautka opisuje, jak oszukano jej mamę. Kazano jej oprócz weksla złożyć inne zabezpieczenia: dom, działkę i samochód oraz dwóch poręczycieli. Do tego zgodzić się na blokadę środków na koncie bankowym.
"Model działania naszych doradców definiuje nazwa firmy - Infinity, co po łacinie znaczy bez granic zaufany" - czytamy na amatorsko redagowanej i pełnej błędów stronie internetowej Infinity Polski Dom Finansowy. Sprawdziliśmy - infinitus to "nieskończony" lub "nieograniczony", w tym przypadku... oszust. Bamidele Duro P., prezes firmy, ma na sumieniu próbę gwałtu, oszustwa, wyłudzenie mienia, a nawet groźby pozbawienia życia. Za kratkami spędził kilka lat, ale to nie powstrzymuje go od ponownego łamania prawa.
Infinity główną siedzibę ma w Poznaniu w kamienicy przy ul. Kanałowej. Budynek znajduje się niedaleko jednej z głównych ulic miasta. Blisko stąd do dworca PKP. Jest niespecjalnie reprezentatywny, ale za to łatwo go znaleźć.
W biurze stoi kilka biurek i komputerów, co wskazywać mogłoby na spory ruch. To jednak pozory. Gdy byliśmy w środku, klientów przyjmował tylko jeden pracownik. Tłumaczył właśnie pani w średnim wieku, że musi wpłacić 5 procent wartości kredytu, aby otrzymać pieniądze: - To "opłata przygotowawcza". W pani przypadku 750 złotych. Wypłata pożyczki powinna nastąpić w ciągu najbliższych dni - podkreślał pracownik Infinity. Kobieta była jedyną klientką.
Z nami rozmawiać nie chciał. Poinformował tylko, że nie jest upoważniony do kontaktów z mediami. Zapisał nasz numer telefonu i obiecał, że przekaże prezesowi, a ten zadzwoni.
Pracownik przyznał, że słyszał o zastrzeżeniach niektórych klientów. Ich kłopoty - jego zdaniem - wynikać mają z tego, że spieszą się i nie czytają dokładnie treści podpisywanych przez siebie dokumentów.
Kredyty są wypłacane, jeśli klient spełni wszystkie wymagania zawarte w umowie - zapewnił nas pracownik Infinity. Nie chciał podać swojego nazwiska.
Prezesem firmy jest Nigeryjczyk Bamidele Duro P. Jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, firma została zarejestrowana w 2004 roku. Zajmowała się wtedy werbunkiem modelek, turystyką, promocją, szkoleniami, wydawnictwem. W styczniu 2009 roku dopisano do tego trzy nowe formy działalności: udzielanie kredytów, obrót nieruchomościami i szkoły policealne. Na stronie internetowej firmy znalazła się dodatkowo działalność w ubezpieczeniach, tłumaczenia, szkoła języków.
Póki co firma skupia się jednak na kredytach. A właściwie głównie a pobieraniu opłat przygotowawczych. Do wypłaty pieniędzy dochodzi niezmiernie rzadko, bo po zainkasowaniu gotówki ( 5 proc. kwoty pożyczki), Infinity zaczyna mnożyć wymagania. Spełnienie ich nie jest możliwe.
Podinsp. Andrzej Borowiak, rzecznik KWP w Poznaniu sprawę zna doskonale.
- Dwóch pokrzywdzonych zgłosiło się na jeden z naszych komisariatów. Chcieli pożyczki, a stracili pieniądze. To żerowanie na ludzkiej naiwności - podkreśla Borowiak.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Poznań-Grunwald. - Przesłuchujemy świadków, analizujemy dokumenty. Na tym etapie jest jednak za wcześnie na ujawnianie szczegółów - mówi prok. Izabela Pilarczyk.
Pierwszy raz o Nigeryjczyku pisaliśmy w 2004 roku. Do naszej redakcji w Katowicach zgłosiła się Ewa Ziółkowska z czteromiesięczną wówczas córeczką Nikolą. Zostały oszukane przez katowicką firmę Cosmopolita. Kiedy nasz fotoreporter Arkadiusz Gola z poszkodowaną wszedł do siedziby agencji przy ul. Wojewódzkiej i zaczął robić zdjęcia, został zaatakowany przez rozwścieczonego Bamidele Duro P. Mężczyzn rozdzielił pracownik sąsiedniego biura. Na miejsce wezwano patrol. Policjanci ustalili, że Nigeryjczyk był poszukiwany listami gończymi przez kilka prokuratur.
W Katowicach, Wrocławiu, Poznaniu, Bydgoszczy, Warszawie i innych większych miastach kraju agencja naciągnęła 6 tysięcy kobiet na niemal pół miliona złotych. Obiecywała złote góry. Na tym jednak się kończyło. No i na słonych wydatkach. Od kandydatek na modelki pobierano po 50 zł wpisowego i następnie po 400-800 zł za portfolio. Gdy oszukane panie zaczynały dobijać się do drzwi i awanturować, firma zwijała manatki i przenosiła się w inne miejsce.
Internauci piszą
Na internetowych forach trwa dyskusja na temat Infinity
Zobaczcie stronę tej firmy - infinitypoland.com. Mój 14-letni syn by to lepiej zrobił. Kolejni amatorzy wyłudzania 5 proc. na rzekomy kredyt - pisze xedde.
Nie znam, nie widziałem i zapewne nie zobaczę jakiejkolwiek firmy, która biorąc z góry 5 proc. później wypłaca cokolwiek w postaci pożyczki - ostrzega p1284.
Wykorzystują lukę w przepisach. pozwalającą pobrać opłatę od klienta przed przyznaniem pożyczki, a później jej nie zwrócić, bo sprytnie skonstruowana umowa pozwala na przedstawienie warunków niemożliwych do spełnienia - wyjaśnia gość.
Może trzeba zebrać siły na takich oszustów, założyć sprawę w sądzie. To złodzieje, inaczej ich nazwać nie można. Oszukali bliską mi osobę - pisze gość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?