Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aresztować Barbarę Blidę? Załatwione!

Teresa Semik
W piątek przed sejmową komisją śledczą zeznawał Konrad Kornatowski, były komendant główny policji
W piątek przed sejmową komisją śledczą zeznawał Konrad Kornatowski, były komendant główny policji Fot. Marcin Obara
Gdy Zbigniew Ziobro i Bogdan Święczkowski przedstawiali premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu plan zatrzymania Barbary Blidy, byli przekonanie, że mają hiciora, fajną sprawę medialną - mówił Konrad Kornatowski, były komendant główny policji przed sejmową komisją śledczą.

Jego piątkowe zeznania uznać można za przełomowe. Dwa dni przed wejściem do domu byłej posłanki lewicy, ówczesny szef ABW, Bogdan Święczkowski, chwalił się, że aresztowanie Blidy "jest załatwione", a po jej tragicznej śmierci na gwałt szukano kwitów, które mogłyby ją obciążyć. Zaangażowano do tego armię policjantów.

Ziobro polecił Kornatowskiemu zebranie spraw związanych z aferą węglową

Konrad Kornatowski uczestniczył 27 marca 2007 r. w słynnej naradzie u premiera Jarosława Kaczyńskiego w jego kancelarii, w tzw. zielonej sali. Był tam także szef MSWiA Janusz Kaczmarek, prokurator krajowy Tomasz Szałek, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, szef CBA Mariusz Kamiński i szef ABW, Bogdan Święczkowski. Zdaniem Kornatowskiego sprawę Blidy wywołał na tym spotkaniu minister Ziobro, a potem Święczkowski przedstawił "analizę kryminalną" spisaną na kilkunastu kartkach, z których przytaczał zeznania dwóch świadków obciążających Blidę.

- Nie zwróciłbym uwagi na tę sprawę, bo policja jej nie prowadziła tylko ABW wspólnie z prokuraturą, gdyby nie nazwiska tych dwóch świadków: Ryszarda Zająca i Barbary Kmiecik - zeznawał Kornatowski. - Pamiętałem wcześniejszą rozmowę z prokuratorem Szałkiem, który mówił mi, kim jest Zając i śląska Alexis.

W przeszłości toczyły się sprawy z ich udziałem i okazali się świadkami niewiarygodnymi. Wyraziłem pogląd, że jeżeli jedynym materiałem dowodowym w sprawie są zeznania właśnie tych osób, to należy do nich podchodzić z dużą dozą ostrożności i jest to materiał niewystarczający.
Jego zdaniem podobny pogląd wyraził minister Kaczmarek i wywołała się dyskusja. Święczkowski pozostawał przy swojej "analizie kryminalnej", Kornatowski twierdził, że przedsięwzięcie jest ryzykowne, a Święczkowski, że decyzja o zatrzymaniu Blidy jest jak najbardziej słuszna. Premier Kaczyński zakończył stwierdzeniem:
- Skoro macie stalowe dowody, to ją zamknijcie.
Dwa dni przed planowanym zatrzymaniem Barbary Blidy, 23 kwietnia 2007 r. w ośrodku ABW w Magdalence odbywało się spotkanie towarzysko-służbowe, na którym powrócił temat Blidy. Kornatowski pamięta datę, bo wtedy telefonem komórkowym uwiecznił Święczkowskiego z cygarem. Cała komisja śledcza obejrzała to zdjęcie.

- Święczkowski powiedział wówczas, żebym się nie martwił o ten areszt [dla Blidy], bo to już jest w Katowicach załatwione - mówił komisji Kornatowski. W Magdalence był także Kaczmarek, Ziobro, Szałek, prawdopodobnie zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking.

- Święczkowski wyrażał głośno dezaprobatę dla ówczesnego prokuratora apelacyjnego w Katowicach, Tomasza Janeczka, który ma jakieś wątpliwości, co do zatrzymania Blidy, torpeduje mu działania - przypomniał Kornatowski. - Stąd wzięła się rozmowa na temat aresztu Blidy.

Z rozmów tych jasno wynikało, że po zatrzymaniu byłej posłanki, do sądu trafi wniosek o jej tymczasowe aresztowanie. Ta sprawa była przesądzona.

- Stąd też stwierdzenie Święczkowskiego, że "to już jest załatwione" - dodał Kornatowski. Posłowie komisji śledczej próbowali dociekać, z kim z niezawisłego sądu" w Katowicach było to załatwione, ale Kornatowski nie wiedział, a nawet wątpił jako długoletni prokurator, czy było to możliwe.
Poseł Wojciech Szarama (PiS) pytał, czy Kornatowski zrobił z tej wiedzy jakiś użytek, w końcu powziął wiedzę na temat ewentualnego przestępstwa. - Minister Ziobro musiał słyszeć tę informację, nie sądzę, żeby komuś umknęła, ale nie wiem, czy jakieś działania podejmował - odpowiedział Kornatowski i dodał: - Ziobro nie pije.

Po śmierci Barbary Blidy, która zastrzeliła się w swoim siemianowickim mieszkaniu, Ziobro polecił Kornatowskiemu zebranie wszystkich spraw związanych z tzw. aferą węglową i dokonanie analizy kryminalnej pod kątem występowania w nich Barbary Blidy. "Trzeba ratować Bogusia" - dodał Ziobro.
- Żuka papierów przywieziono do Warszawy - mówił Kornatowski - W żadnej z tych spraw nie znaleziono niczego na Barbarę Blidę.

Kornatowski zeznał również, że ABW nie sprawdziła w systemie teleinformatycznym, czy była posłanka lewicy ma broń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!