Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalne warunki sanitarne na dąbrowskim targowisku

Piotr Sobierajski
Cztery razy w tygodniu targowisko odwiedza po kilka tysięcy osób
Cztery razy w tygodniu targowisko odwiedza po kilka tysięcy osób Fot. Lucyna Nenow
Za kilka dni znana będzie decyzja wojewody śląskiego w sprawie sporu, jaki o grunty pod miejskim targowiskiem przy ul. Poniatowskiego toczą ich byli właściciele z gminą.

Sprawa jest bardzo poważna, bo zmieniające się sądowe i administracyjne rozstrzygnięcia w tej kwestii od 10 lat uniemożliwiają Stowarzyszeniu Kupców Targowych jakąkolwiek modernizację jednego z największych targowisk w Zagłębiu. Mało kto wie, że kupcy handlują tam na granicy bezpieczeństwa sanitarnego. Nie da się tam nawet doprowadzić wody, a jak stwierdziła na jednej z ostatnich Komisji Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej Rady Miejskiej, p.o. powiatowego inspektora sanitarnego Grażyna Wieczorek, w takich warunkach żywnością nie powinno się tam w ogóle handlować.

Tymczasem targowisko, które czynne jest aż cztery dni w tygodniu, daje dziś pracę ponad 800 osobom. W trudnej sytuacji znaleźli się zwłaszcza ci handlowcy, który oferują w ponad 15 kioskach mięso, nabiał, sprzedają jedzenie w fast-foodach. Na razie kupcy mogą spać spokojnie. Sanepid wydał im warunkowe pozwolenie na handel do 2010 roku. Łagodniejsze spojrzenie ma bowiem związek m.in. z toczącymi się sporami sądowymi i brakiem szans na gruntowną modernizację targowiska.

- W tym roku przeprowadziliśmy na targowisku trzy kontrole, problem braku bieżącej wody istnieje, nie mniej jednak kupcy zapewnili sobie dostęp do zimnej wody w specjalnych baniakach, co jest zgodne z przepisami w sprawie warunków sanitarnych, jakie muszą być zachowane przy obrocie żywnością. Wydaliśmy decyzje zezwalające na handel do końca 2010 roku. Będziemy w tym roku kontrolować kolejne kioski, głównie fast-foody, które były zamknięte. Mandat w wysokości 200 zł otrzymała natomiast osoba, która sprzedawała mięso wprost z samochodu - informuje Wioletta Dziuba z sekcji żywienia dąbrowskiego Sanepidu.

Wszystko wyglądałoby inaczej, gdyby Stowarzyszenie Kupców Targowych mogło wyremontować plac. Już w 2003 roku powstała wizualizacja planowanych zmian. Kupcy, którzy wydzierżawili od miasta w 2002 roku na 20 lat 1,5 hektara gruntów, zobowiązali się natomiast przeprowadzić modernizację w ciągu trzech lat, od czasu pozytywnego zakończenia sporów z byłymi właścicielami.
- Mamy plany przebudowy, poprowadzenia sieci wodociągowej i sanitarnej. Cały plac wyglądałby nowocześnie, handel odbywałby się w lepszych warunkach, zgodnych z normami UE. Gromadzimy pieniądze na tę inwestycję, która ma być wspólna z miastem. Dawni właściciele kwestionują jednak podstawę wywłaszczenia w 1980 roku. My zgromadziliśmy całą dokumentację w tej sprawie, mamy świadków, którzy potwierdzają, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, ale sądy i organy administracyjne raz wydają decyzję korzystną dla nas, raz je kwestionują. I tak wszystko trwa już dziesięć lat. Ostatnia decyzja w tej sprawie, prezydenta Sosnowca, jest dla nas korzystna i mamy nadzieję, że teraz podtrzyma ją wojewoda śląski - podkreśla Wacław Majek, prezes Stowarzyszenia Kupców Targowych w Dąbrowie Górniczej.

Handlowcy uważają, że na początku lat 80. transakcja sprzedaży gruntów (potwierdzona aktem notarialnym) na rzecz gminy odbyła się zgodnie z przepisami. Dwóch właścicieli tych terenów otrzymało w zamian sporą sumę pieniędzy, bo aż czterokrotne średnie roczne wynagrodzenie (ponad 240 tys. zł). Dziś oni i ich spadkobiercy (trzy osoby) chcą odzyskać prawo do sprzedanych przed laty terenów. Twierdzą bowiem, że grunty te zostały wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem, bo zamiast parkingu powstało tam targowisko.

- Staramy się tylko o przywrócenie pierwotnego prawa. Ustawa o gospodarce nieruchomościami z 1990 roku mówi, że jeżeli nie został zrealizowany cel wywłaszczenia, to należy się zwrot gruntów. A tak było w tym przypadku. Od ewentualnej niekorzystnej decyzji będziemy się oczywiście odwoływać do wojewódzkiego, a potem Naczelnego Sądu Administracyjnego. A jeśli zajdzie taka potrzeba, to do odpowiednich organów Unii Europejskiej - podkreśla Roman Karziewicz, pełnomocnik byłych właścicieli gruntów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!