Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IPN twierdzi, że Antoni Szlagor nie dał oświadczenia lustracyjnego

Łukasz Gardas, Aldona Minorczyk-Cichy
Burmistrz Szlagor zlustrował się sam na rynku w Żywcu
Burmistrz Szlagor zlustrował się sam na rynku w Żywcu Fot. ARC
Żywiecki radny Janusz Kudłacik na czwartkowej sesji zażądał od burmistrza Antoniego Szlagora wyjaśnień w sprawie oświadczenia lustracyjnego.

Katowicki oddział IPN zapewnia, że burmistrz oświadczenia nie złożył. Słowem złamał prawo. - Interpelacja została złożona w imieniu PO. Radny dostanie pisemną odpowiedź - twierdzi Krzysztof Greń, przewodniczący Rady Miejskiej w Żywcu.

Mieszkańcy mają prawo wiedzieć wszystko o osobach publicznych

Małgorzata Pępek, wójt Ślemienia, a jednocześnie szefowa PO na Żywiecczyźnie, zabiegała od dawna o to, by radni w Żywcu wystąpili na sesji z interpelacją w sprawie oświadczenia lustracyjnego Szlagora.
- Ten człowiek ośmiesza samorząd i region. Jeśli ma czyste sumienie, to zamiast się tłumaczyć z przeszłości, niech po prostu złoży oświadczenie lustracyjne - mówi Małgorzata Pępek.

Reakcja burmistrza Żywca była natychmiastowa. Wysłał sążnistego, obraźliwego esemesa do pani wójt, a kolejnego do żywieckich samorządowców. W tym drugim informuje ich, że wójt Ślemienia rozpoczęła przeciwko niemu "niecne działania", bo namawia do pytania o... lustrację. "Wstyd! Dzisiaj ja, jutro wy" - ostrzega kolegów.

- To są żenujące historie. Samorządowiec powinien być czysty. Czyżby Szlagor obawiał się uznania kłamcą lustracyjnym - pyta Tomasz Tomczykiewicz, poseł PO.
Antoni Szlagor twierdzi, że PO rozpoczyna na Żywiecczyźnie kampanię wyborczą i są to kolejne zagrywki polityczne z ich strony. - Jako biegły sądowy i wydawca "Echa Ratusza" złożyłem oświadczenie lustracyjne 11 maja 2007 roku do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, który mnie do tego wezwał. O dopełnieniu obowiązku poinformowałem wojewodę - przekonywał nas Szlagor.

Wcześniej publicznie obrzucił naszego dziennikarza inwektywami. Rok temu ujawniliśmy, że według dokumentów zachowanych w IPN burmistrz Żywca Antoni Szlagor przez służby bezpieczeństwa traktowany był jako tajny współpracownik. W latach 1971-1974 funkcjonował jako TW "Paweł Góral". Studiował wtedy na AGH w Krakowie. W raporcie sporządzonym przez mł. chor. Grzegorza Urbańskiego, inspektora wydziału III KW MO w Bielsku-Białej, czytamy: "Pozyskany był na zasadzie miesięcznego wynagrodzenia, w tym czasie 300 zł. Był zdolnym studentem, prowadził rozpoznanie operacyjne w ośrodku duszpasterstwa akademickiego".
- To nieprawda - zaprzeczał Szlagor w rozmowie z nami. Dlaczego nie złożył więc oświadczenia? Twierdzi, że powodem jest zła wola IPN, który nie chce mu pokazać teczki. W IPN w Katowicach powiedziano nam tymczasem, że o złej woli nie można mówić. Burmistrz Szlagor złożył nieodpowiedni wniosek, a ponadto w teczkach SB funkcjonuje jako tajny współpracownik.

Szlagor nie poniesie jednak odpowiedzialności karnej za niewypełnienie obowiązku lustracyjnego. We wrześniu 2007 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że wystarczającą karą jest ostracyzm społeczny. Jeśli jednak ponownie będzie chciał zostać burmistrzem lub pełnić inne funkcje w samorządzie - oświadczenie będzie złożyć zobowiązany. Zostanie ono zweryfikowane przez IPN.

Radny Kudłacik uzasadniając interpelację powiedział: - Mieszkańcy mają prawo wiedzieć wszystko o osobach publicznych. Prawa trzeba przestrzegać. Brak sankcji nikogo nie tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: IPN twierdzi, że Antoni Szlagor nie dał oświadczenia lustracyjnego - Dziennik Zachodni