Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prywatyzacja kopalń ma być oferowana udziałowcom ze Śląska

Sławomir Cichy, Beata Sypuła
Wicepremier Waldemar Pawlak uciekł w piątek od konkretów
Wicepremier Waldemar Pawlak uciekł w piątek od konkretów Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
W nocy z czwartku na piątek zakończyły się pierwsze oględziny miejsca tragedii w kopalni Wujek-Śląsk.

W czasie wizji lokalnej specjaliści potwierdzili , że czujniki metanu w miejscu katastrofy były umocowane prawidłowo i że na dole doszło nie tylko do zapłonu, ale i do wybuchu metanu. Wczoraj na dół zjechali kolejni eksperci, a odpowiedź na pytanie, co było przyczyną tragedii mają być znane dopiero w połowie przyszłego tygodnia.

Odpowiedź na inne pytanie - jak poprawić bezpieczeństwo w kopalniach - usiłował dać wczoraj w Katowicach wicepremier Waldemar Pawlak. Uznał, że będą to monitoring ścian zagrożonych wybuchem metanu, pieniądze na inwestycje początkowe z budżetu państwa, prywatyzacja kopalń, a także kontrole WUG do upadłego. Pawlak podchwycił pomysł wiceministra środowiska i jednocześnie głównego geologa kraju, nadzorującego pracę prezesa Wyższego Urzędu Górniczego - Henryka Jacka Jezierskiego. Proponuje on obowiązkowe instalowanie kamer telewizji przemysłowej w kopalniach o najwyższym stopniu zagrożenia metanowego i wodnego. W sprawie takich zmian rozporządzenia z 2002 r. do prawa geologicznego i górniczego wiceminister wystąpił już wczoraj do ministra gospodarki. Branża górnicza jest wobec tych planów sceptyczna.

- Nagrania byłyby dostępne dla pracowników nadzoru górniczego, którzy mogliby wiarygodnie ocenić czy istnieje proceder oszukiwania i świadomego narażania zdrowia i życia górników - tłumaczy Małgorzata Czeszejko-Sochacka z biura prasowego resortu środowiska.
Jeżeli będzie dochodzić do nieszczęśliwych wypadków, kamery mają ułatwić ustalenie, czy były następstwem błędu człowieka, czy wyłącznie działań środowiska geologicznego niemożliwego do uniknięcia. Utnie to też dyskusje na temat utrudnionej i opóźnionej możliwości fizycznego kontrolowania przez urzędy górnicze tego, co dzieje się w zagrożonych kopalniach.
Wiceminister Jezierski liczy, że taka instalacja poprawi bezpieczeństwa w polskich kopalniach. Ma nadzieje, że jeszcze przed wprowadzeniem obowiązku dyrektorzy kopalń - aby udowodnić, że nie są stosowane niezgodne z prawem praktyki - sami uruchomią systemy telewizji przemysłowej.
- Wszystko, co służy bezpieczeństwu górników, to dobry pomysł - komentuje sprawę Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej SA. - Jednak nie wszędzie taka telewizja będzie przydatna. Może natomiast służyć człowiekowi przy nadzorowaniu np. pracy urządzeń bezobsługowych.

Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka prasowa Jastrzębskiej Spółki Węglowej, mówi, że już dziś są kamery w wielu kopalniach. Montowane są m.in. w nadszybiu i podszybiu, na wybranych odcinkach transportu, przy zbiornikach skipowych i załadunku. - Kamera z kosztownym światłowodem może być nieefektywna w ścianie, bo panuje tam duże zapylenie - dodaje jednak rzeczniczka JSW.
Stanisław Gajos, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego, podkreśla natomiast, że poziomu metanu kamera wideo na pewno nie pokaże.

Ale kamery to tylko jedna z opcji zwiększenia bezpieczeństwa w górnictwie. Zdaniem wicepremiera Waldemara Pawlaka trzeba także m.in. wdrażać nowe technologie, również w zakresie prowadzenia robót, wentylacji, automatyzacji itp. Chodzi o to, by zminimalizować ryzyko związane z pracą na dole.
Niestety, wicepremier nie tylko nie wskazał źródeł finansowania tego projektu, ale nieznany jest koszt takiego przedsięwzięcia. Waldemar Pawlak zapewniał jednak, że system monitoringu zostanie wprowadzony szybko. Nie sprecyzował jednak kiedy. Najciekawszą informacją konferencji było zapewnienie, że prywatyzacja kopalń ma przynieść korzyści dla ludzi z regionu i Śląska.

- Prywatyzacja nie pójdzie w kierunku jakichś inwestorów z dalekich krajów czy wysp, ale będzie oferowana tu, dla tych ludzi, którzy na Śląsku mieszkają, pracują i mogą zarządzać tymi przedsiębiorstwami - uważa wicepremier. Jego zdaniem udziałowcami będą mogli być górnicy, kadra kopalń, firmy ze Śląska.

Okazał się też ogromnym optymistą. Na pytanie skąd Ślązacy mają wziąć 40 mld złotych na wykup kopalń, stwierdził, że wierzy w potencjał tej ziemi, skoro w ciągu pięciu lat z podatków od firm budżet państwa otrzymał 35 mld zł. Nie wyjaśnił jednak, jak zamierza ograniczyć możliwość zakupu majątku podmiotom spoza Śląska.

- Zapewniam, że znajdą się pieniądze na inwestycje początkowe w górnictwie już w przyszłorocznym budżecie, czyli m.in. na prace udostępniające nowe złoża. Ma szansę też tego dopilnować Kazimierz Kutz - mówił wicepremier Pawlak, odwołując się do naszego wywiadu z reżyserem w piątkowym Magazynie.
Ważna deklaracja padła z ust prezesa WUG, Piotra Litwy, obecnego na spotkaniu z prasą. Stwierdził, że ściana, w której tydzień temu doszło do wybuchu metanu w kopalni Wujek Ruch-Śląsk, była często kontrolowana. W ubiegłym roku średnio sprawdzano ją raz w miesiącu. W tym roku kontrolowano ją 5 razy. Z kolei z wizji lokalnej wynika, że w okolicy wybuchu metanu nie przestawiano czujników. Specjaliści nie wykluczają jednak błędu człowieka. Dlatego teraz WUG sprawdzi między innymi, czy w tym rejonie nie pracowało za dużo górników. Na razie prezes Litwa nie potrafił jednoznacznie stwierdzić, czy liczebność grupy (ponad 40 ludzi) w miejscu najwyższego zagrożenia metanowego była niedopuszczalna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera