Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczoły giną, miodu nie ma

Aleksander Król
Piotr Tomala w swoim gospodarstwie ma 28 uli
Piotr Tomala w swoim gospodarstwie ma 28 uli Fot. Agnieszka Materna
Ponad 600 ton miodu rocznie produkowano jeszcze do niedawna na Śląsku, gdzie istnieje największy wojewódzki związek pszczelarzy w Polsce, liczący dwa tysiące osób.

W tym roku pszczelarze zebrali prawie o połowę mniej miodu niż zwykle. Hodowcy biją na alarm. W ubiegłym roku zginęło około 1,5 tys. rodzin pszczelich. Pszczelarze najbardziej obawiają się początku października. Wówczas ginie najwięcej owadów.

- Znikają. Z dnia na dzień ule pustoszeją. Nie ma nawet martwych osobników. Badają to naukowcy z całego świata - mówi Zbigniew Binko, prezes Śląskiego Związku Pszczelarzy w Katowicach.

Według Piotra Tomali, pszczelarza z podraciborskiej Kobyli, sytuację pogarszają opryski stosowane przez rolników w ciągu dnia. Dlatego tamtejsi hodowcy spotykają się z rolnikami i ustalają, kiedy i jakie środki stosować, by nie zaburzać rytmu dnia pszczelich rodzin. - Rolnicy stosują na polach chemię. Opryskują ścierniska, żeby nie rosły chwasty. Owady mają przez to inny zapach i nie są wpuszczane do ula - mówi Tomala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!