Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląskie kazania ks. Sitki: Pon Bócek Wom przaje

Krzysztof P. Bąk
fot. agnieszka materna
Werbista ks. Arkadiusz Sitko głosi kazania po śląsku, w języku który dla bardzo wielu osób mieszkających na Górnym Śląsku, jest ojczystą mową.

Rezydujący w bazylice św. Antoniego Padewskiego w Rybniku ks. Sitko takie homilie okazjonalnie głosi od czterech lat. Zaczął zupełnie przypadkiem w czasie rekolekcji prowadzonych w jednej z górnośląskich parafii. Gdy zorientował się, że większość wiernych to z dziada pradziada Ślązacy, zaczął "godać"(mówić po śląsku - przyp. red) z ambony. - Pomyślałem: Boże kochany, przecież tu tylu ludzi mówi tym językiem w domu. Czemu ten język nie mógłby być używany w kościele - wspomina ks. Sitko. - Nie mówię, że w liturgii, bo przecież nie ma tłumaczenia, ale na kazaniu? Jak najbardziej. Dopóki jestem przekonany o tym, będę to robił dalej - dodaje.

Jak mówi, tylko nieliczni krytykują ten sposób nauczania. - Dostałem kilka elektronicznych listów, że śląski to język slumsów, że tak nie wypada w kościele. Przeciwko takiemu głoszeniu słowa Bożego nic nie mają śląscy biskupi.

Ksiądz Arkadiusz Sitko wychował się w Piotrowicach, jednej z dzielnic Katowic. Jak wspomina w jego domu mówiło się po śląsku, choć zanim on i jego rodzeństwo poszli do szkoły podstawowej, rodzice starali się mówić literackim językiem. - Nie chcieli żebyśmy mieli problemy. Wiadomo wtedy gwara była ubijana - wspomina. - I choć do nas mówili, to słyszałem wieczorami jak ze sobą godają. A ze swoim dziadkiem to mogłem już tylko po śląsku.

Co mówi rybnicki werbista wiernym? W minioną niedzielę jego kazanie po śląsku po raz pierwszy usłyszeli wierni z Mysłowic. W parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa odprawiono mszę z okazji 1145. rocznicy chrystianizacji Śląska. Śląsk był chrześcijański na sto lat przed chrztem Mieszka I. Chrystianizacja regionu rozpoczęła się w 863 roku, gdy chrzest przyjął książę Moraw Rościsław. Pod jego panowaniem znajdowała się ponad połowa Śląska. Ewangelizację prowadzili dzisiejsi patroni Europy - Cyryl i Metody.

- Gromadzimy się skuli (z okazji - przyp. red) tej rocznicy. To nie jest powód do tego, żeby się asić (chełpić się - przyp. red), że my som lepsi. Niech nam się nie wydaje, że jak książę się ochrzcił, to już wszyscy byli katolikami i rzykali (modlili się) do Pon Bócka - mówił uczestnikom mszy ks. Arkadiusz. - Rzykejmy (módlmy się - przyp. red), żeby ludziom tej ziemi Pon Bócek dalej błogosławił.

Przypomniał również, że bez poszanowania historii i tradycji, trudno mówić o tożsamości jakiejś grupy społecznej. A kultura śląska to - jego zdaniem - kultura poszanowania dobrej roboty i drugiego człowieka. Dlatego zachęcał, by nie wypierać się języka przodków. - Pon Bócek wom przaje (Bóg jest wam przychylny - przyp. red.). Pon Bócek wos zrozumie jak będziecie godać. Bo to nie jest język żartów i biesiad, jak niektórzy uważają. To jest język, którym ludzie godają na co dzień, którym rzykają. Chcemy nim godać o rzeczach ważnych, a nie o śmiesznych.

Chyba właśnie dlatego rekolekcje, które głosi ten werbista i msze, które odprawia gromadzą tylu wiernych. - Jak całe życie chodzimy do kościoła, tak pierwszy raz słyszeliśmy jak ksiądz godoł kazanie - cieszą się Adela i Alfred Jasińscy z Mysłowic. - Było richtig (naprawdę - przyp. red) po ślunsku - dodaje Janina Kubica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!