Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierni z Chebzia modlą się w przedszkolu

Agnieszka Widera
Parafia pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej istnieje od dwóch lat
Parafia pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej istnieje od dwóch lat fot. agnieszka widera
W Chebziu, najmniejszej rudzkiej dzielnicy, od 16 lat pod jednym dachem bawią się maluchy i modlą wierni.

Wprawdzie jedni i drudzy mają do dyspozycji osobne wejścia, ale do jednego budynku, bowiem przy ul. Węglowej 8 mieści się i przedszkole, i kaplica.

Być może to się wkrótce zmieni, bo radni kilka dni temu uchwalili, że parafia będzie mogła kupić pod kościół grunt, dotąd przeznaczony na zieleń i osiedla.

Budynek wybudowany został sto lat temu przez Schaffgotschów, arystokratyczny ród związany z Rudą Śląską. Był to Dom Związkowy, przeznaczony na spotkania towarzystw kościelnych. Po wojnie urządzono tu przedszkole i salę gimnastyczną. Później z sali nie korzystano. Ale na kaplicę pomieszczenie nadawało się w sam raz. Tym bardziej że mieszkańcy Chebzia musieli na msze chodzić do odległego o ponad kilometr kościoła w Goduli.

Najpierw powstała więc kaplica. Od dwóch lat istnieje w Chebziu parafia pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Dzięki temu msze odprawiane są codziennie i mieszkańcy Chebzia na miejscu mogą zawierać śluby, przystępować do pierwszej komunii i bierzmowania, tu udzielane są chrzty. - Ta kaplica to dla nas wielkie wybawienie. W naszym wieku na spacer do Goduli już nie ma siły, a jeżdżenie autobusem jest naprawdę uciążliwe - mówi Maria Krużel, jedna z parafianek.

Wprawdzie parafia nie jest duża, bo liczy niewiele ponad 1000 osób, ale kaplica w niedziele i w święta pęka w szwach, a większość wiernych stoi na ulicy. W środku bowiem zmieści się tylko około 90 osób.
- Mamy dworzec kolejowy, zjazd ze średnicówki, pętlę tramwajową, dobre połączenia autobusowe. Brakuje nam tylko lotniska i kościoła - wylicza z uśmiechem ks. Krzysztof Szudok, proboszcz parafii w Chebziu. - Chebzie jest jedyną dzielnicą Rudy Śląskiej bez kościoła - zaznacza.
Nie ma też probostwa i ksiądz mieszka w wynajmowanym mieszkaniu w bloku.

W ubiegłym roku proboszcz rozpoczął starania o budowę świątyni. Jest już na to zgoda kurii, wyznaczono nawet parafie patronackie, które mają Chebzie wspierać finansowo w budowie. Także gmina zadeklarowała, że sprzeda parafii działki bez przetargu. Tyle tylko, że potrzebna była zmiana zapisów w planie zagospodarowania przestrzennego. Wcześniej bowiem tereny, gdzie powstać ma probostwo i kościół, w planie funkcjonowały jako miejsce na zieleń oraz zabudowę mieszkaniowo-usługową.

Stosowną uchwałę radni podjęli kilka dni temu. Na razie nie wiadomo, ile parafia zapłaci za ziemię. Wiadomo, że dostanie dwie działki przy ul. Węglowej - jedną na kościół, a drugą na parafię. Nie ma także jeszcze projektu nowego kościoła.

- Musimy poczekać, aż uchwała się uprawomocni i wybrać projekt budynku kościoła, który najlepiej wpisze się w działkę. Pomysłów jest kilka, ale mieszkańcy optują za bardzo tradycyjną budowlą - dodaje proboszcz Szudok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!