Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

By wykupić leki, zapisane na jednej recepcie, pacjenci zwiedzają pół Sosnowca

Sławomir Cichy
Dla Zbigniewa Wiśniewskiego wykupienie zapisanych mu leków okazało się drogą przez mękę
Dla Zbigniewa Wiśniewskiego wykupienie zapisanych mu leków okazało się drogą przez mękę Fot. Lucyna Nenow
Lekarze narażają pacjentów na niepotrzebne stresy wypisując kilka leków na jednym blankiecie recepty. Zwłaszcza dotyczy to lekarstw refundowanych.

Jeśli bowiem wszystkich zapisanych leków nie ma w jednej aptece, chorych czeka pielgrzymka do kolejnych aptek lub po prostu zrezygnowanie z któregoś lekarstwa. Tymczasem wystarczyłoby wypisanie tych lekarstw na kilku blankietach recept.

Nie ma zarządzenia dla lekarzy, aby wypisywali kilka leków na jednej recepcie

Przekonał się o tym Zbigniew Wiśniewski z sosnowieckiej Niwki.
- Po wyjściu z przychodni obszedłem cztery apteki i niestety w żadnej nie mieli wszystkich pozycji, jakie zaordynował mi lekarz. Pani magister w aptece sapytałą o moją decyzję. Zdecydowałem się więc wykupić tylko te, które były dostępne. Wróciłem jednak potem do lekarza, by wypisał mi na oddzielnej recepcie te pozycje, których nie udało mi się kupić. Niestety, ku mojemu zdziwieniu, lekarz odmówił - żali się Wiśniewski.

Podobne sytuacje zgłaszają nam nasi Czytelnicy z innych części miasta m.in. Anna Jakóbczyk z osiedla Rudna.
- Gdyby lekarze wypisywali leki pojedynczo na kilku receptach, nie musiałabym tyle chodzić. Przecież apteki nie mają obowiązku trzymać na stanie wszystkich leków z rejestru. Tymczasem moja pani doktor oświadczyła, że musi oszczędzać blankiety - denerwuje się sosnowiczanka.

Informacje o rzekomej konieczności oszczędzania ilości wydawanych blankietów recept, kosztem nerwów pacjentów dementuje jednak Jacek Kopocz, rzecznik śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Nie ma żadnego odgórnego zarządzenia dla lekarzy, aby wypisywali maksymalną liczbę leków na jednej recepcie. To tylko i wyłącznie decyzja lekarza. Narodowy Fundusz Zdrowia nie widzi przeszkód, aby wypisywane były blankiety na pojedyncze leki, jeśli to ułatwia pacjentom ich kupienie - mówi.
Kierownik przychodni na Niwce dr Bogumiła Karpińska przypomina sobie przypadek Zbigniewa Wiśniewskiego.
- Mogę potwierdzić, że lekarz wypisał cztery leki na jednej recepcie specjalnej typu "P", bo wszystkie były z listy refundowanej, czyli za symboliczną odpłatnością. W momencie kiedy pan Zbigniew przekazał do zrealizowania w aptece receptę związał nam ręce. Nie możemy wypisać kolejnej na te same opakowania w tak krótkim czasie - mówi.

Powód jest prosty. Refundowane leki są szczegółowo monitorowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, aby nie dochodziło do nadużyć.
- Najbliższa kontrola w przychodni wykazałaby nieprawidłowości związane z ich dystrybucją, a na to nie mogę sobie pozwolić - dodaje Karpińska.

Jej zdaniem, pacjent zawsze ma prawo wrócić z receptą do przychodni, by została rozpisana na kilka innych, jeśli pojawiają się trudności ze zdobyciem wszystkich leków w jednej aptece.
- Pan Zbigniew jednak przyszedł jedynie z informacją, że chce kolejną receptę na te same leki. Gdyby były one na receptę, ale za odpłatnością sto procent, lekarz wypisałby kolejny druczek bez zmrużenia oka, bo i tak płaci za nie w całości pacjent sytuacja wygląda zupełnie inaczej właśnie z lekami refundowanymi - mówi dodając jednocześnie, że pacjent zawsze ma prawo przyjść do szefa przychodni ze skargą, jeśli lekarz odmawia wypisania lekarstw na kilku receptach w sytuacji, gdy istnieją problemy z ich zakupem.

- Chcę jednak podkreślić, że pacjent musi mieć receptę ze sobą. Ten blankiet jest jak paragon w sklepie przy zgłaszaniu reklamacji. W innym wypadku nie będziemy mogli pomóc - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: By wykupić leki, zapisane na jednej recepcie, pacjenci zwiedzają pół Sosnowca - Dziennik Zachodni