W Bytomiu o. Rydzyk nas ochrzanił

W czwartek przed kościołem Podwyższenia Krzyża Świętego, w którym ćwierć wieku temu gościł ksiądz Jerzy, zostanie odsłonięty pomnik upamiętniający jego życie i męczeństwo oraz pobyt kapłana w Bytomiu w 1984 roku.

Niestety, choć życie kapłana nosiło znamiona świętości, to jego upamiętnienie "po bytomsku" - nie. Uroczystości związane z jubileuszem trwają w Bytomiu już od poniedziałku, kiedy to kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego wypełnił się po brzegi sympatykami Radia Maryja i Telewizji Trwam.

- Zaprosiliśmy te media, żeby dzięki transmisji radiofoniczno-telewizyjnej więcej osób mogło uczestniczyć w modlitwie. Wybór ten był jednak dość przypadkowy - przyznaje ojciec Stanisław Szlosek, proboszcz parafii.

No i nie obyło się bez kontrowersji. Oprócz nabożeństwa różańcowego, Rozmów Niedokończonych na temat Popiełuszki oraz mszy świętej odprawionej w intencji beatyfikacji kapłana, z wiernymi połączył się ojciec dyrektor Tadeusz Rydzyk.

Redemptorysta nawoływał do "życia w prawdzie i ciągłej ewangelizacji", padło też sporo pięknych słów na temat tragicznie zmarłego kapelana Solidarności. Przestało być przyjemnie, gdy o. Rydzyk zajął się innym Jerzym - Jerzym Buzkiem, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. To właśnie za głosowanie na Buzka w wyborach do europarlamentu Rydzyk postanowił zrugać Ślązaków.
- Na Śląsku nie wiem, jaka jest świadomość, czy może pamięć słaba, a może inna hierarchia wartości. Jak te wybory europejskie były, to aż się zdziwiłem. Człowieka, który zamknął kilkadziesiąt kopalń... takiemu człowiekowi dali tyle głosów, że no nie wiem, czy ci ludzie nie pamiętają, czy może chcą zamykania tych kopalń? - pytał dyrektor Radia Maryja, zastanawiając się przy okazji, czy przypadkiem wierni na Śląsku nie ulegli zgubnej propagandzie mediów.

- Po prostu ojciec Rydzyk zarzucił nam, że jesteśmy kretynami i postępujemy niemoralnie - mówi oburzony Tomasz Adamiec, uczestnik tamtej mszy świętej.

- Nie jestem sympatykiem Radia Maryja. Brałem udział w artystycznej części wieczoru, przygotowywanej przez młodzież z Gimnazjum nr 1. Uderzyło mnie to, że ojciec Tadeusz Rydzyk powiedział, że najbardziej wartościową częścią społeczeństwa są osoby noszące bereciki. Ja się za taką osobę nie uważam, więc jestem dyskredytowany. Poza tym, przy tak ważnej uroczystości, jaka ma miejsce w Bytomiu bardziej istotna jest pamięć o księdzu Jerzym, a nie propaganda ojca Rydzyka - komentuje Dawid Zawadzki z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego.

Po radiomaryjnej uroczystości nie udało nam się porozmawiać z Piotrem Kojem, prezydentem Bytomia i parafianinem parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. Prezydent na tydzień przed jubileuszem o pomyśle zaproszenia medium ojca Rydzyka mówił: - Głównym organizatorem religijnej części obchodów jest proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. Trudno mi się wtrącać do pomysłów zgłoszonych przez niego i radę parafialną. Żyjemy w świecie, w którym istnieje wiele mediów, także katolickich.
Miasto Bytom nie dało ani złotówki na pomnik.

- Budowa pomnika finansowana była częściowo z datków wiernych, a częściowo z kapitału "Solidarności" Śląsko-Dąbrowskiej. Sprzedaliśmy 5 tys. cegiełek po 10 zł każda i jako związkowcy dołożyliśmy 70 tys. zł - informuje Mirosław Truchan z zarządu Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności.