Radni jednogłośnie, podjęli uchwałę o odwołaniu Andrzeja Kwiatkowskiego ze stanowiska. Przypomnijmy, że Kwiatkowski w czerwcu zatrzymany został przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Postawiono mu zarzut fałszowania oświadczenia majątkowego. Zdaniem CBA dwa lata temu Kwiatkowski prowadził działalność gospodarczą, zarządzając jednym z budynków w centrum miasta i nie zgłosił tego w oświadczeniu.
Sprawą zajęła się chorzowska prokuratura rejonowa, a postępowanie jeszcze się nie zakończyło. Zatrzymany skarbnik został zwolniony do domu za poręczeniem majątkowym w wysokości 5 tys. zł i następnego dnia stawił się w pracy.
Prezydent miasta Marek Kopel podkreślał wówczas, że ma zaufanie do swojego pracownika. W lipcu CBA wnioskowało o odwołanie skarbnika, lecz wówczas radni zadecydowali, że Kwiatkowski powinien pozostać na swoim stanowisku. Teraz jednak sytuacja się zmieniła. Andrzej Kwiatkowski sam złożył rezygnację, choć przyznał, że decyzję ułatwiła mu rozmowa z szefem - jak nazywany jest w urzędzie prezydent Marek Kopel.
Podobnego zdania jest opozycyjny radny Jacek Nowak. - Z moich informacji wynika, że prezydent zasugerował skarbnikowi rezygnację - zaznacza.
Do spotkania Kwiatkowskiego z prezydentem miało dojść 23 września. - Uważam, że niezależnie od tego, czy złożyłbym pismo z rezygnacją, czy też nie, to i tak zostałbym odwołany - powiedział nam Andrzej Kwiatkowski. - Po dodatkowej konsultacji z żoną doszedłem do wniosku, że będzie lepiej, jeśli sam odejdę.
Tymczasem prezydent Kopel nie chciał komentować całej sprawy. - Skarbnik złożył rezygnację i to wszystko - stwierdził. Na pytanie o rozmowę z Kwiatkowskim mówi krótko: - To była wyłącznie jego decyzja.
59-letni Kwiatkowski w chorzowskim magistracie pracował od 37 lat. Skarbnikiem był od 1990 roku. - Teraz jestem ugotowany - twierdzi. - Bo przecież w moim wieku o pracę bardzo trudno. Na dodatek żona nie ma pracy, a syn rozpoczął studia.
Kwiatkowski był mocno rozgoryczony. - Jak człowiek jest na świeczniku, to przyjaciół jest wielu, a jak coś idzie nie tak, to się odwracają - mówił. Najwyraźniej jednak na pocieszenie pożegnanie Kwiatkowskiego miało uroczysty charakter. Były skarbnik dostał od prezydenta Kopla kwiaty i statuetkę patrona Chorzowa - świętego Floriana, przyznawaną zwykle za działalność na rzecz miasta i mieszkańców.
Forma pożegnania skarbnika nie spodobała się opozycyjnym radnym. - Tak uroczyste żegnanie urzędnika, który odchodzi w sytuacji mało komfortowej i dla niego, i dla urzędu było nie na miejscu - uważa Jacek Nowak.
Nowym skarbnikiem miasta została Małgorzata Kern, która w latach 2001-2007 pracowała już w chorzowskim magistracie pełniąc między innymi funkcje inspektora i zastępcy Kwiatkowskiego. Natomiast od maja 2007 była zatrudniona jako naczelnik wydziału analiz, informacji i szkoleń Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?