Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Rusza liga mistrzów Europy

Leszek Jaźwiecki
Grzegorz Łomacz jako kapitan i rozgrywający ma poprowadzić Jastrzębski Węgiel  do sukcesów
Grzegorz Łomacz jako kapitan i rozgrywający ma poprowadzić Jastrzębski Węgiel do sukcesów Fot. Agnieszka Materna
Jedenastu mistrzów Europy zobaczymy w polskiej lidze siatkarzy, która dziś rozpoczyna kolejny sezon.

Dziesiąte już zawodowe rozgrywki rozpocznie mecz mistrza Polski Skry Bełchatów z beniaminkiem Pamapolem Wieluń.
- Naszym celem, kiedy tworzyliśmy ligę zawodową w 200o roku, była przede wszystkim promocja polskich siatkarzy. Dzisiaj mogę otwarcie powiedzieć, że nam się to udało - z dumą przyznaje prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, Artur Popko.

- Pod względem finansowym może jeszcze ustępujemy lidze włoskiej i rosyjskiej, ale jeśli popatrzymy na nasze rozgrywki pod kątem pełnych hal, znakomitej oprawy oraz transmisji telewizyjnych, to bez wątpienia jesteśmy najlepsi - uważa prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski. - Składem personalnym nasze zespoły też nie ustępują najlepszym. Złoty medal siatkarzy i brąz naszych reprezentantek nie wziął się przecież z powietrza, teraz chyba jest odpowiedni czas, aby pokazać, że również nasze ligowe drużyny są mocne i mogą się liczyć na europejskich parkietach.

Prawie wszystkie kluby PlusLigi wzmocniły swoje składy. Na grę w naszym kraju nie zdecydował się jeszcze co prawda słynny Brazylijczyk Giba, ale i tak udało się ściągnąć kilku klasowych zawodników. W Jastrzębiu przez najbliższy rok grać będzie jeden z najlepszych przyjmujących na świecie , Rosjanin, Paweł Abramow. W ostatniej chwili udało się także działaczom górniczego klubu podpisać kontrakt z reprezentantem Turcji Alim Alp Cayirem.

- Zbudowaliśmy tak zespół, aby walczył o medale nie tylko w kraju, ale także pokazał się z dobrej strony w Lidze Mistrzów - zapowiada prezes Jastrzębskiego Węgla Zdzisław Grodecki.
W Jastrzębiu nie tylko zmieniono skład (odeszli Wojciech Jurkiewicz, Robert Prygiel, Francuz Guillerme Samica, Brazylijczyk Rafa i Holender Nico Freriks, za to do drużyny dołączyli oprócz wspomnianego Abramowa i Cayira jeszcze Sławomir Szczygieł i Brazylijczyk Pedro Azenha), ale również barwy klubowe oraz logo. Od tego sezonu kolorem obowiązującym w Jastrzębiu będzie pomarańczowy, co zdaniem prezesa ma oznaczać "siłę, determinację i entuzjazm".
Nowym kapitanem drużyny został jeden ze złotej dwunastki Daniela Castellaniengo Grzegorz Łomacz.
- Ta drużyna nie jest wcale słabsza niż przed rokiem, więc medal jest w naszym zasięgu - uważa rozgrywający trzeciej drużyny ubiegłego sezonu.

O medalu mówi także pierwszy turecki zawodnik w Jastrzębiu.
- Już wcześniej myślałem o grze w polskiej lidze, słyszałem o niesamowitej atmosferze podczas ligowych spotkań, dlatego bardzo szybko odpowiedziałem na ofertę działaczy z Jastrzębia - opowiada Cayir. - Mamy silną drużynę, która powinna powalczyć o medal - dodaje z przekonaniem.

Roszady zaszły także w Częstochowie. Na szczęście pozostali sponsorzy tytularni, co z pewnością ucieszyło i pozwoliło na głębszy oddech prezesowi "akademików" Konradowi Pakoszowi. Niemniej i tak jego działania skupiają się na łataniu budżetu i szukaniu nowych sponsorów.

Zespół spod Jasnej Góry po Radosławie Panasie (przeszedł do Politechniki Warszawskiej) przejął Grzegorz Wagner. Do Częstochowy powrócił po latach Dawid Murek i już wiadomo, że były reprezentant naszego kraju nie tylko będzie kapitanem drużyny, ale przede wszystkim jej liderem. Klub z Częstochowy ma w swoim składzie również złotego medalistę ME Piotra Nowakowskiego. Stracił natomiast innego kadrowicza Zbigniewa Bartmana, który postanowił spróbować sw0ich sił zza wschodnią granicą. Przed rokiem często-chowianie skazywani byli na walkę o utrzymanie, tymczasem byli prawdziwą rewelacją i ukończyli sezon na piątym miejscu, a na dodatek znakomicie wypadli w Lidze Mistrzów, sprawiając swoją grą i osiągniętymi wynikami satysfakcję zarówno kibicom, jak i działaczom.
Wydaje się, że kryzys ekonomiczny, o którym głośno mówi się w naszym kraju, nie dotknął siatkarkich klubów.

- Ten, co miał pieniądze ma je nadal, ale inni się "szczypią", nie chcą dawać na sport, trzeba ich mocno przekonywać i czasem to się udaje - mówi jeden z działaczy.
Klasowy zawodnik kosztuje. Za podpis na kontrakcie Piotra Gruszki bydgoska Delekta zapłaciła 500 tysięcy złotych. Ta kwota z pewnością byłaby o wiele, wiele większa, gdyby ją podpisano już po tureckich mistrzostwach Europy. Pół miliona złotych to przecież stawka, od której rozpoczyna się negocjacje z dobrym przyjmującym. Te rozmowy kończą się nawet na 1,5 mln złotych. Tyle samo, a nawet więcej (stawka dochodzi do 2 mln!) kosztuje dobry atakujący, o wiele mniej ceni się za to rozgrywających (180-350 tysięcy złotych). Na końcu są środkowi i libero (od 150 tysięcy).

Chcąc wydawać takie pieniądze trzeba zadbać o odpowiedni budżet. W tej klasyfikacji na czele znajduje się Skra Bełchatów, która z budżetem dochodzącym do 25 milionów złotych zajęłaby czołowe miejsce w ... piłkarskiej ekstraklasie. Na drugim miejscu jest Resovia (około 18 mln zł), a dalej Jastrzębski Węgiel (od 8 do 10 mln), ZAKSA Kędzierzyn (6) i Delecta Bydgoszcz (4,5). Potem już są tylko "maluczcy" z budżetem sięgającym do 3 milionów złotych.

Rozpoczynający się sezon na pewno będzie ciekawy, a walka o medale trwać będzie do samego końca. Może również być tak (oprócz przypadku Skry), że pieniądze nie będą "grały" i może dojść do wielu niespodzianek. Ale przecież na to czekają kibice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!