Niezbyt to dobrze wróży przed środowym spotkaniem reprezentacji Polski i Słowacji, które dla odmiany odbędzie się w Chorzowie.
Potyczki Ruchu i Dukli mają już sporą tradycję. Kontakty ze słowackim klubem "niebiescy" nawiązali jeszcze za czasów trenera Duszana Radolsky'ego i odtąd praktycznie w trakcie każdej przerwy w rozgrywkach dochodzi po sparingów obydwu drużyn. Pierwszą konfrontację w styczniu 2008 r.
chorzowianie wygrali na wyjeździe 4:0. Słowacy prowadzeni przez sędziwego trenera 71-letniego Józefa Jankecha dobrze pamiętali tam-tą klęskę i cieszyli się, że w końcu udało im się za nią zrewanżować, a fani klubu mogli uczcić ten sukces w bystrzyckim McDonaldsie, gdzie od dziś w cenie 4 euro można kupić specjalne Dukla menu.
Chorzowianie wyszli na boisko prosto z autobusu i widać by-ło zmęczenie podróżą. Pierwsze-go gola stracili już w 6 minucie gry, a drugiego po centrze z wolnego jeszcze przed przerwą. W końcówce gości ostatecznie pogrążyła wspaniała bramka strzelona po uderzeniu z woleja.
Na Słowację nie pojechali bramkarz Krzysztof Pilarz, powołani do reprezentacji młodzieżowych Artur Sobiech i Łukasz Janoszka oraz kurujący nadwyrężone kolano Maciej Sadlok. Stoper Ruchu po raz kolejny zdementował plotki o tym, że przenosi się do Legii. - Cały czas jestem piłkarzem Ruchu, a Legia nie kontaktowała się ani ze mną, ani z moim menedżerem w sprawie transferu - stwierdził Sadlok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?