Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Sosnowiec - Polonia Słubice 2:0

Patryk Trybulec
Michał Filipowicz (w środku) z łatwością ogrywał obrońców Poloni Słubice
Michał Filipowicz (w środku) z łatwością ogrywał obrońców Poloni Słubice fot. mikołaj suchan
Piłkarze Zagłębia wrócili na Stadion Ludowy po trzech kolejkach rozegranych na wyjeździe.

Własne mury okazały się dla sosnowiczan szczęśliwe. Podopieczni trenera Piotra Pierścionka gładko rozprawili się z Polonią Słubice, a wynik spotkania ustalili już w pierwszej połowie.

Pierwszy sygnał do ataku już w 6. minucie dał Michał Filipowicz, ale piłka po jego uderzeniu z najbliższej odległości trafiła w poprzeczkę. Chwilę później formę golkipera gości sprawdził strzałem z rzutu wolnego Marcin Lachowski. Na gola trzeba było jednak poczekać do 26. minuty.

Dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego Michała Filipowicza wykorzystał Tomasz Szatan i głową skierował piłkę do siatki. Po meczu okazało się jednak, że pierwszego gola w dorosłym futbolu wychowanek Zagłębia zdobył nie do końca świadomie. - Nie widziałem piłki, dostałem nią w tył głowy, po czym zostałem przewrócony przez obrońcę na murawę. Dopiero leżąc zobaczyłem, iż piłka jest w siatce - relacjonował po meczu Szatan.

Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę gospodarze przeprowadzili kolejną szybką akcję lewą stroną boiska. Sławomir Pach długim podaniem uruchomił aktywnego w tym spotkaniu Tomasza Łuczywka. Popularny Siwy pognał z piłką pod końcową linie i dokładnie dośrodkował na głowę wbiegającego Michała Filipowicza, który dopełnił formalności.

Po zmianie stron mecz stracił na swej atrakcyjności. Polonia w dalszym ciągu nie była w stanie zagrozić bramce Zagłębie, gospodarze natomiast wydawali się być usatysfakcjonowani wynikiem. - To jest liga i najważniejsze są trzy punkty. Dziś zagraliśmy bardzo agresywnie, szybko odbieraliśmy piłkę rywalowi. Niedawno analizowaliśmy ostatnich 17 naszych spotkań. Na 10. bramek straconych, aż 7. padło w sytuacji, gdy traciliśmy piłkę pod polem karnym przeciwnika. Dlatego dziś nie pozwalaliśmy rywalowi na kontry. Gdybyśmy zdobyli również dwa gole po przerwie nikt by nie mówił o naszej gorszej grze - relacjonował po meczu Łuczywek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!