- Pociąg relacji Wrocław Główny - Bielsko-Biała przez Opole, Rybnik, Żory, Suszec ma po raz pierwszy wyjechać na trasę 13 grudnia - potwierdza Piotr Olszewski, rzecznik spółki PKP Przewozy Regionalne w Warszawie.
To znakomita wiadomość dla blisko 650 tysięcy mieszkańców regionu, bo Szyndzielnia to był ostatni pociąg pospieszny, jaki zatrzymywał się na stacjach w Rybniku, Raciborzu i Czerwionce-Leszczynach i łączył te miasta ze stolicą Dolnego Śląska. Pasażerowie w nietypowy sposób protestowali przeciwko likwidacji linii. Przypomnijmy, 28 sierpnia, w dniu, kiedy pociąg po raz ostatni wjechał na dworzec w Rybniku, mieszkańcy urządzili na peronie symboliczny pogrzeb. Były wieńce, klepsydry, orkiestra grająca marsza żałobnego i dziesiątki ubranych na czarno żałobników.
- Chcieliśmy w ten sposób pokazać swój sprzeciw przeciwko decyzji spółki PKP Intercity, która ze względów finansowych wycofała pociąg z rozkładu. Jak widać opłacało się, bo będzie przywrócony. To dla mnie świetna wiadomość - nie kryje radości Joanna Chudzik, która studiuje polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim.
Teraz, żeby się dostać do stolicy Dolnego Śląska, musi najpierw jechać do Gliwic albo do Katowic. - Tracę przez to czas i pieniądze - mówi studentka.
Pod koniec wakacji razem z Szyndzielnią w całej Polsce kolej zlikwidowała 26 pociągów, a dla kolejnych 22 zostały skrócone trasy. Swoją decyzję PKP Intercity tłumaczyła faktem, że pociągiem z Wrocławia do Bielska jeździ średnio zaledwie 111 pasażerów i jego likwidacja pozwoli firmie zaoszczędzić około 730 tysięcy złotych rocznie. Z kolei władze spółki PKP Przewozy Regionalne liczą na to, że zainteresowanie nową linią będzie na tyle duże, iż pociąg będzie zarabiał na siebie.
Skład o nazwie InterRegio będzie kursował w godzinach zbliżonych do tych, w których na naszych stacjach zatrzymywał się odwołany we wrześniu pociąg pospieszny. Z Rybnika będzie odjeżdżał ok. godz. 6.
- Mieliśmy nadzieję, że luka po Szyndzielni zostanie szybko wypełniona. Słyszeliśmy już o tych planach i bardzo nas to cieszy, bo w regionie jest zapotrzebowanie na transport kolejowy i te nowe pociągi nigdy nie będą jeździły puste - mówi Łukasz Wała, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Kolei Górnego Śląska.
- Spółka chce też pójść na rękę studentom, którzy dojeżdżają do Opola i Wrocławia i nowy pociąg w niedzielę zamiast wcześnie rano będzie kursował po południu tak, żeby ludzie mogli spokojnie dojechać do akademików czy na stancje przed poniedziałkowymi zajęciami na uczelniach - dodaje.
Wygląd nowego pociągu może zaskoczyć pasażerów. W wagonach nie będzie tradycyjnych ośmioosobowych przedziałów, jak w zwykłych składach pośpiesznych, ale wyściełane, wygodne siedzenia, ustawione w rzędach.
InterRegio to tak zwane pociągi międzywojewódzkie, które uruchomione zostały pod koniec kwietnia tego roku.
Podobnie jak składy pospieszne, zatrzymują się tylko na wybranych stacjach. W tej chwili po całym kraju kursuje ponad 50 takich pociągów, m.in z Wrocławia do Przemyśla, z Warszawy do Białegostoku i ze Słupska do Poznania. Pociągi zatrzymują się zaledwie na ośmiu stacjach kolejowych na Śląsku, miedzy innymi w Zabrzu, Gliwicach, Katowicach. Ceny biletów w InterRegio są niższe od tych, jakie płacą pasażerowie pociągów pospiesznych. Na przykład za bilet na pociąg ekspresowy spółki Intercity z Warszawy do Krakowa trzeba zapłacić około 100 złotych. - Bilet na InterRegio na tej trasie kosztuje 40 złotych - mówi Piotr Olszewski, rzecznik PKP Przewozy Regionalne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?