Siewierz, Zawiercie: Zboczeniec posiedzi do sprawy

Mężczyzna jest podejrzany o to, że zaczepił stojącego na przystanku chłopca i pod zmyślonym pretekstem wciągnął dziecko w krzaki, gdzie doszło do molestowania seksualnego. Pedofil zabronił chłopcu o tym mówić, ale dziecko poskarżyło się rodzicom.

Po zgłoszeniu się rodziców dziecka na policję, zboczeńca zatrzymali siewierscy funkcjonariusze.
W środę mężczyzna został przesłuchany przez prokuratora, który skierował do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie.

- Podejrzany nie przyznaje się do winy. Nasz wniosek był uzasadniony tym, że zatrzymany mężczyzna może utrudniać postępowanie i grozi mu wysoka kara. Argumentowaliśmy również, że będąc na wolności, znów może takie przestępstwo popełnić - mówi Andrzej Nowak, prokurator rejonowy w Zawierciu.

Sprawa jest poważna, zwłaszcza, że Józef. S. jest recydywistą. Miesiąc temu wyszedł z więzienia po dwudziestu pięciu latach. Odsiadywał tam wyrok za gwałt i morderstwo ośmioletniej dziewczynki. Do tego makabrycznego zdarzenia doszło również na terenie siewierskiej gminy.

Za molestowanie seksualne nieletnich grozi od dwóch do dwunastu lat pozbawienia wolności. Ze względu jednak na kryminalną przeszłość podejrzanego, sąd może mu zwiększyć karę o połowę górnej granicy, czyli jeśli potwierdzą się wszystkie podejrzenia, Józef S., może wrócić za kratki nawet na osiemnaście lat. Mieszkańcy Brudzowic, zwłaszcza ci, którzy pamiętają historię sprzed ćwierćwiecza, są przekonani, że 25-letnia resocjalizacja w więzieniu tego mężczyzny nie przyniosła efektów.