O godzinie 7.40 w zakładzie wyłączono prąd. Pracować przestały pompy i wentylatory, a dołowa część kopalni błyskawicznie zaczęła się napełniać wodą. Na dole pracowali wtedy górnicy z pierwszej zmiany.
- Wiedzieliśmy, że padło zasilanie, bo przestały działać wszystkie urządzenia. W takiej sytuacji natychmiast trzeba opuścić kopalnię. Szybko odliczaliśmy załogę i wyjeżdżaliśmy na górę. Na szczęście wszystko szło bardzo sprawnie - wspominają górnicy.
W niespełna godzinę z zalewanej kopalni wyjechało 380 górników. Na dole zostali tylko pracownicy, którzy musieli się zająć ratowaniem kopalni.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?