Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Wypędzili babcię z mieszkania

Beata Kowalska
Halina Rospondek mieszkała na dworcu
Halina Rospondek mieszkała na dworcu Fot. Beata Kowalska
Przed Sądem Grodzkim stanął Rafał T., którego prokuratura oskarża o to, że wyrzucił z mieszkania swoją "przyszywaną" babcię (żonę biologicznego dziadka Rafała T.) 69-letnią Halinę Rospondek.

- Zdewastował mieszkanie, żeby mnie z niego wypędzić. Przez dwa dni mieszkałam na dworcu - żali się kobieta. - Zamykał mnie na balkonie, sikał na pościel i oblewał wodą. Groził mi.

Rafał T. wszystkiemu zaprzecza i twierdzi, że są to wymysły osoby chorej psychicznie. Jednak psycholog, który badał Halinę Rospondek na wniosek Rafała T. stwierdził, że jest zdrowa psychicznie, nie konfabuluje.
Kiedy Halina Rospondek została wdową po raz drugi, jednopokojowe mieszkanie przy ul. Worcella w Częstochowie stało się własnością 31-letniego Rafała T., wnuka zmarłego mężczyzny.

Wprawdzie w testamencie, był zapis, że Halina Rospondek miała w nim mieszkać do końca życia, ale dokument podważyli córka i wnuk zmarłego. W biurze meldunkowym stwierdzili, że kobieta sfałszowała podpis swego męża. Sprawa trafiła do prokuratury, która skierowała sprawę fałszerstwa do sądu.
Sąd dwa lata temu pozwolił Halinie Rospondek mieszkać przy ul. Worcella aż do momentu, kiedy otrzyma mieszkanie socjalne.

- Zostały mi po mężu niespłacone kredyty, jeden zaciągnął dla swojego wnuka - broni się Halina Rospondek. - Mam prawo do tego mieszkania, opiekowałam się mężem, jak mogłam. Kiedy chorował, jego bliskich nie było przy nim.

W maju tego roku kobieta, po powrocie ze szpitala zastała wymienione zamki w drzwiach. Wezwała policję. Wnuk po interwencji policji oddał jej klucze.
- Kiedy otworzyłam drzwi, wszystko było powywracane, ukradli mi pieniądze i biżuterię - twierdzi Halina Rospondek. - Znów trafiłam do szpitala.

Po powrocie została bez dachu nad głową. Mieszkanie było zamknięte. Spała na dworcu, potem u znajomych, teraz znalazła schronienie przy ul. Teresy.

Prokuratura prowadziła trzy postępowania, dwa z doniesienia Haliny Rospondek, jedno z doniesienia Rafała T. o groźby karalne. Prokuratura postawiła jemu i jego matce kilka zarzutów m.in. przywłaszczenia mienia na szkodę wdowy.

Rafał T. przed sądem zeznał, że kobieta wyprowadziła się z mieszkania dobrowolnie i zabrała wszystkie swoje rzeczy zostawiając otwarte mieszkanie, dlatego powymieniał zamki w drzwiach. Spółdzielnia Śródmiejska zaoferowała Halinie Rospondek mieszkanie - 500 złotych czynszu i 4 tys. zł kaucji.
- Nie mam pieniędzy na kaucję, bo muszę spłacać długi po zmarłym mężu - twierdzi Halina Rospondek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!